Kolumbijczyk, ubiegłoroczny zwycięzca Tour de France, jeszcze przed niedzielnym etapem z metą na Grand Colombier plasował się na podium klasyfikacji generalnej. Strata ponad siedmiu minut na górskim finiszu w Jurze, a także prawie jedenastu minut na wczorajszym etapie sprawiły jednak, że spadł na szesnaste miejsce w ogólnym rankingu, ze stratą 19 minut do Primoza Roglicia (Jumbo-Visma).
Taka sytuacja sprawiła, że ekipa Ineos Grenadiers zadecydowała o wycofaniu 23-latka z wyścigu. Bernal nie przystąpi do siedemnastego odcinka rywalizacji.
- Egan jest prawdziwym mistrzem, który kocha się ścigać, ale jest również młody i ma przed sobą wiele Tourów. W związku z tym czujemy, że lepsze dla niego byłoby wycofanie się - tłumaczył dyrektor grupy, sir Dave Brailsford. - Oczywiście nie chciałem, aby mój Tour de France skończył się w taki sposób, ale zgadzam się, że w tych okolicznościach jest to właściwa decyzja. Mam największy szacunek dla tego wyścigu i nie mogę się doczekać powrotu w przyszłości - powiedział Bernal.
Więcej o kolarstwie przeczytasz na rowery.org
Przeczytaj także: