Kanadyjczyk w dwójkowym finiszu pokonał Rafała Majkę (Bora-hansgrohe) i został nowym liderem klasyfikacji generalnej. Podium uzupełnił Wilco Kelderman (Team Sunweb), który przyprowadził drugą grupę ze startą 20 sekund.
Trzeci etap prowadził kolarzy drogami prowincji Grosseto. 217-kilometrowy odcinek był pofałdowany, a na 75-kilometrowej pętli w rejonie miasteczka Saturnia wyrastała ścianka Poggio Murella (1,6 km; 10,7%, maks. 21%). Podjazd po raz pierwszy kolarze pokonywali po 135 kilometrach, a następnie po 208 kilometrach, 8,5 kilometra przed metą.
Odjazd dnia zawiązali: Hermann Pernsteiner (Bahrain-McLaren), Alessandro Tonelli (Bardiani-CSF-Faizane), Nathan van Hooydonck (CCC Team), Dimitri Claeys (Cofidis), Benjamin Thomas (Groupama-FDJ), Matthew Holmes (Lotto Soudal) i Pascal Eenkhoorn (Jumbo-Visma). Po chwili do szóstki dołączył lekko spóźniony Marco Frapporti (Vini Zabu-KTM). Uciekinierzy ruszyli żwawo i zyskali prawie 8 minut przewagi nad dużą grupą, jednak różnica szybko zmalała.
Na pierwszym przejeździe przez Poggio Murella oderwał się Thomas i pojechał na "solo". W peletonie na spokojne tempo narzucili kolarze Ineos Grenadiers, a selekcji zostali poddani jedynie sprinterzy, w tym lider wyścigu Pascal Ackermann (Bora-hansgrohe) i Fernando Gaviria (UAE-Team Emirates). Po przejechaniu ścianki grupa wyraźnie zwolniła i w pewnym momencie Francuz zyskał ponad 5 minut przewagi. Impas przerwali kolarze EF Pro Cycling.
Thomas zrezygnował z dalszej, samotnej jazdy i wrócił do reszty uciekinierów. 20 kilometrów przed metą, na zjeździe z nieoznaczonego podjazdu Manciano (2,1 km; 5,6%), z czołówki oderwał się doświadczony Frapporti. Włoch samotnie rozpoczął Muro del Pirata, ale szybko skontrował go Brytyjczyk Holmes, ostatni z uciekinierów na czele.
Na ściance przyspieszył Michael Woods i samotnie przeciął linię górskiej premii. Na początku zjazdu skuteczną próbę przeskoku do Kanadyjczyka podjął Rafał Majka. Dwójka zgodnie współpracowała i wjechała na ostatni kilometr z przewagą 20 sekund.
Kolarz EF Pro Cycling ustawił się za plecami Polaka i na ostatnich 200 metrach popisał się większą dynamiką, ale i też nasz zawodnik wykazał się małym gapiostwem. Sędziowie zdążyli naliczyć Majce sekundę straty. Więcej o kolarstwie na rowery.org