W ostatnich tygodniach w kolarstwie kolarze doświadczyli serii groźnych wypadków. Najpierw na mecie pierwszego etapu Tour de Pologne w barierki wpadł Fabio Jakobsen popchnięty przez Dylana Groenewegena. Holender doznał poważnych urazów i nie wiadomo, czy będzie w stanie wrócić do pełni zdrowia, a co dopiero do uprawiania sportu. Później w czasie wyścigu Il Lombardia z wiaduktu w przepaść spadł zwycięzca TdP, Remco Evenepoel. Przeżył wypadek, ale uraz miednicy, którego doznał, sprawił, że nie wystartuje już do końca tego sezonu.
Jakobsen przez podrażnione drogi oddechowe podczas wypadku oraz zabieg tracheotomii, któremu poddał się w trakcie leczenia, wciąż nie może mówić i posługuje się jedynie wiadomościami tekstowymi. Pisze do niego, rodzina, znajomi, ale także koledzy ze świata kolarstwa. W końcu napisał także Evenepoel.
"Wilk nigdy się nie poddaje" - tak zrzut ekranu z wiadomościami wymienionymi z Fabio Jakobsenem zatytułował Evenepoel. - Staram się najbardziej, jak mogę. Zupełnie jak ty. Walcz dalej, niedźwiedziu! - napisał Belg. Jakobsen odpowiedział: Nie przestawaj przyjacielu, jestem dumny z twoich pierwszych kroków. - To będzie bardzo ciężka droga, ale nauczyłeś mnie czegoś, czego w sobie nie mogłem odnaleźć. To, że obaj nadal żyjemy, oznacza, że kolarstwo jeszcze z nami nie skończyło - odpisał jeszcze Evenepoel.
Jakobsen niedawno został przetransportowany do Holandii, gdzie zakończył leczenie szpitalne i przeniósł się na domową rehabilitację. Evenepoel większość czasu także spędza w domu, ale może już chodzić o kulach.
Przeczytaj także: