Szaleńczy atak Remco Evenepoela po zwycięstwo w Tour de Pologne! Rafał Majka przegrał walkę o podium

Remco Evenepoel (Deceuninck - Quick Step), po samotnym ataku na ponad 50 kilometrów przed metą, wygrał 4. etap Tour de Pologne. I tuż przed metą, gdzie z przewagą blisko dwóch minut zameldował się przed Jakobem Fuglsangiem (Astana) i Simonem Yatesem (Mitchelton-Scott), wyciągnął i uniósł na głowę numer "75" - ten, z którym jechał Fabio Jakobsen, przebywający w szpitalu po dramatycznym upadku na 1. etapie.

Już na samym początku etapu z peletonu odskoczyli Australijczycy - Chris Harper (Jumbo-Visma) i Nathan Haas (Cofidis). Po kilku kilometrach dołączyli do nich Kamil Małecki (CCC), Patryk Stosz (reprezentacja Polski) i James Whelan (Education First), którzy utworzyli w piątkę ucieczkę dnia, rywalizującą ze sobą na premiach górskich, których w sobotę było aż 6 - wszystkie były I, najwyższej, kategorii.

Zobacz wideo Straszny wypadek na Tour de Pologne. "Widziałem mnóstwo krwi na asfalcie"

Na premiach górskich walczyli ze sobą przede wszystkim Chris Harper, Nathan Haas i Patryk Stosz, z których ten ostatni, dzięki punktom zdobytym w piątek, zapewnił sobie koszulkę i zwycięstwo w klasyfikacji najlepszego górala. 

Na 65 kilometrów przed metą doszło do kraksy w peletonie. Poważnie poturbował się lider wyścigu, Richard Carapaz (Team INEOS), a także Tomasz Marczyński (Lotto Soudal). O ile Ekwadorczyk powrócił szybko do głównej grupy, o tyle Polak nie był w stanie powrócić do walki o czołowe pozycje.

Niewiele później, bo na 51 kilometrów przed metą, na szaleńczy atak zdecydował się Remco Evenepoel (Deceuninck Quick-Step). Nie oglądając się na pozostałych zawodników, ruszył w solowy rajd do mety, sukcesywnie powiększając przewagę. Gdy on odjeżdżał, w peletonie brakowało porozumienia dotyczącego tego, kto ma gonić uciekającego Belga.

Na 35 kilometrów przed metą z peletonu zaatakował Rafał Majka (Bora-hansgrohe), za którym ruszyli Jakob Fuglsang (Astana) i Simon Yates (Mitchelton-Scott). Jednak ich strata do Evenepoela wynosiła już blisko minutę. Bardzo szybko odjeżdżali od peletonu, którego strata po kilku kilometrach wynosiła już ponad pół minuty. Na ostatnim podjeździe pod ścianę Bukovina zaatakował Fuglsang, za którym próbował ruszyć Rafał Majka. Yates nie wytrzymał ich tempa, jednak przed metą dogonił Polaka i wyprzedził go w sprinterskim finiszu.

Na metę jako pierwszy wpadł samotny Remco Evenepoel, który na metę wjechał trzymając numer "75" - ten, z którym jechał Fabio Jakobsen, przebywający w szpitalu po dramatycznym upadku na 1. etapie. Z przewagą  blisko dwóch minut wyprzedził Jakoba Fuglsanga. Jako trzeci dojechał Simon Yates, za nim był Rafał Majka. W klasyfikacji generalnej prowadzi kolarz Deceuninck - Quick Step, który z przewagą minuty i 52 sekund wyprzedza Fuglsanga. Trzeci Yates traci dwie minuty i 32 sekundy.

W niedzielę ostatni etap, z Zakopanego do Krakowa. Pomimo trudności w pierwszej części rywalizacji, nie powinny zajść już żadne zmiany w klasyfikacji generalnej Tour de Pologne.

Klasyfikacja 4. etapu:

  1. Remco Evenepoel (Deceuninck - Quick Step)
  2. Jakob Fuglsang (Astana) +1'48"
  3. Simon Yates (Mitchelton - Scott) + 2'22"
  4. Rafał Majka (Bora-hansgrohe)

Klasyfikacja generalna Tour de Pologne:

  1. Remco Evenepoel (Deceuninck - Quick Step)
  2. Jakob Fuglsang (Astana) + 1'52"
  3. Simon Yates (Mitchelton - Scott) +2'28"
  4. Rafał Majka (Bora-hansgrohe) +2'32"
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.