Alessandro De Marchi z poważnymi obrażeniami ciała. Wiadomo kiedy wróci do ścigania

Znany jest stan zdrowia Alessandro De Marchiego. Włoski kolarz polskiego grupy CCC Team ma poważne obrażenia ciała, m.in. pęknięty obojczyk, żebro oraz uszkodzone płuco.
Zobacz wideo

Tuż po starcie niedzielnego etapu Tour de France Alessandro De Marchi miał bardzo poważny wypadek. Kolarz polskiej grupy CCC Team uczestniczył w kraksie razem z innymi kolarzami, ale to on najbardziej ucierpiał. Kamery pokazały, jak de Marchi niemal nieruchomo leży na chodniku, a na jego twarzy jest sporo krwi. Na miejsce zdarzenia szybko dotarły służby medyczne, które natychmiast unieruchomiły kolarza, a następnie zabrały go do szpitala.

Poważne obrażenia De Marchiego

U włoskiego zawodnika zdiagnozowano w szpitalu kilka złamań, uraz płuc oraz wiele ran. Możliwe, że 33-latek będzie musiał zostać także poddany operacji obojczyka. - Rentgen potwierdził pęknięty obojczyk, pęknięte czwarte żebro oraz uszkodzone płuco, z niewielką odmą opłucnową. Wszystkie te obrażenia zawodnik odniósł na lewej stronie ciała. Doznał też wielu powierzchownych stłuczeń, w tym skaleczenia nad lewą brwią. Alessandro pozostanie na obserwacji przez kolejne 24 do 48 godzin, podczas których zostanie podjęta decyzja, czy będzie musiał przejść operację pękniętego obojczyka - powiedział w rozmowie z Eurosport Polska dr Max Testa, główny lekarz CCC Team.

Włoch do ścigania będzie mógł wrócić najwcześniej we wrześniu. - To, jak szybko Alessandro wróci do zdrowia, uzależnione jest od tego, czy będzie potrzebował operacji. Na pewno czekają go co najmniej trzy lub cztery tygodnie przerwy, zanim będzie mógł rozpocząć treningi na trenażerze. Dopiero potem będzie mógł wrócić do jazdy na szosie. Mamy nadzieję, że Alessandro będzie w stanie wrócić do ścigania na początku września - przyznał dr Testa.

De Marchi rozczarowany

De Marchi był rozczarowany, że musiał wycofać się z wyścigu. - Bardzo mi przykro, że kończę Tour de France bez zwycięstwa etapowego, co było moim celem. Jestem też zawiedziony, że zakończyłem moją serię kończonych wielkich tourów, gdyż jest to mój pierwszy trzytygodniowy wyścig, w którym nie dojadę do mety ostatniego etapu - powiedział włoski kolarz.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.