Siódmy etap prowadził z Belfort do Chalon-Sur-Saone i był najdłuższym w tegorocznym Tour de France - licząc 230 kilometrów. Choć na trasie znajdowały się trzy premie górskie, końcówka była całkowicie płaska i o zwycięstwo rywalizować mieli sprinterzy. W ucieczkę zabrało się tylko dwóch kolarzy: Yoann Offredo (Wanty-Gobert) i Stephane Rosetto (Cofidis).
Peleton doścignął ich jednak nieco ponad 10 kilometrów przed metą. W rywalizacji sprinterów najszybszy okazał się Dylan Groenewegen (Jumbo-Visma), który na ostatnich metrach wyprzedził Caleba Ewana (Lotto-Soudal) i Petera Sagana (Bora-hansgrohe), który powiększył prowadzenie w klasyfikacji punktowej nad czołowymi rywalami. W czołówce klasyfikacji generalnej nie zaszły żadne zmiany. Liderem pozostał Włoch Giulio Ciccone (Trek-Segafredo), który ma 6 sekund przewagi nad Julianem Alaphilippem (Deceunick-QuickStep).
W sobotę na kolarzy czeka etap z Macon do Saint-Etienne. Na trasie liczącej 200 kilometrów znajduje się aż 7 premii górskiej 2. i 3. kategorii. Możliwy jest jednak scenariusz, w którym peleton pozwoli dojechać na metę uciekającym zawodnikom. Jeśli jednak tak się nie stanie, jednym z faworytów może być Greg van Avermaet, ścigający się w barwach CCC Team.