O postawieniu oskarżeń Andrzejowi P. pisaliśmy na Sport.pl w czwartkowy poranek. - Oskarżenie dotyczy przestępstw zgwałcenia poprzez doprowadzenie pokrzywdzonych przemocą oraz podstępem polegającym na podaniu środka usypiającego do obcowania płciowego, a także doprowadzenia przemocą jednej z pokrzywdzonych do wykonania innej czynności seksualnej oraz [dotyczy] przestępstwa usiłowania zgwałcenia - informowała prokurator Agnieszka Zabłocka-Konopka z Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Andrzej P. miał się dopuścić przestępstw seksualnych wobec trzech kobiet - dwóch zawodniczek kadry, którą prowadził i kobiety biorącej udział w jednym ze zgrupowań drużyny.
Prokuratura oskarżenie do sądu skierowała kilka dni temu. Równocześnie wnioskowała o przedłużenie Andrzejowi P. tymczasowego aresztu. Śledczy uznali, że w przypadku przebywania P. na wolności tok postępowania mógłby zostać zakłócony, ponieważ istniałaby obawa matactwa.
Jak się okazuje, Sąd Rejonowy przychylił się do wniosku prokuratury o przedłużenie aresztu dla Andrzeja P. na trzy miesiące, do 24 września. Ale jednocześnie postanowił, że mężczyzna zostanie zwolniony w przypadku złożenia poręczenia majątkowego w nieznanej nam kwocie określonej przed Sąd. Wyznaczoną kwotę wpłacono od razu, 24 czerwca.
"W wyniku rozpoznania zażalenia Prokuratury Regionalnej w Warszawie na rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w przedmiocie dalszego stosowania tymczasowego aresztowania wobec oskarżonego, Sąd Okręgowy w Warszawie X Wydział Karny Odwoławczy w postanowieniu wydanym 27 czerwca 2019 roku podzielił stanowisko tutejszej Prokuratury. Sąd Okręgowy stwierdził, iż w realiach niniejszej sprawy jedynie środek zapobiegawczy o charakterze izolacyjnym w postaci tymczasowego aresztowania będzie w stanie zabezpieczyć dalszy, prawidłowy tok postępowania sądowego" - wyjaśnia prokurator Zabłocka-Konopka w piśmie, które jest odpowiedzią na pytania Sport.pl
"Z uwagi na złożenie podanej przez Sąd Rejonowy kwoty poręczenia majątkowego uchylono wobec oskarżonego tymczasowe aresztowanie oraz zastosowano wolnościowego środki zapobiegawcze, co zostało zaskarżone przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie" - pisze nam jej rzecznik.
Decyzja Sądu Okręgowego unieważnia tę, którą kilka dni temu podjął Sąd Rejonowy. "W związku z wydanym postanowieniem Sądu Okręgowego oskarżony ma być ponownie osadzony w areszcie śledczym" - potwierdza prokurator Zabłocka-Konopka.
Andrzej P. ma wrócić do aresztu w najbliższych godzinach i w nim ma czekać na pierwszą rozprawę. Terminu jeszcze nie wyznaczono.
Były trener i były dyrektor w Polskim Związku Kolarskim trafił do aresztu 29 października 2018 roku. Zatrzymano go w związku z wielowątkowym śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w Polskim Związku Kolarskim w latach 2010-2017.