194 km do przejechania przez alpejskie tereny i morderczy podjazd pod Mortirolo. Do tego mgła, niska temperatura i ulewny deszcz. 16. etap Giro d'Italia był dla kolarzy bardzo trudny. Mimo złych warunków bardzo dobrze poradził sobie doświadczony Vincenzo Nibali, który zajął czwarte miejsce (wygrał jego rodak, Giulio Ciccone). Dobry wynik Włocha być może nie byłby możliwy, gdyby nie pomoc zawodnika polskiej grupy CCC, Francisco Ventoso.
Wideo pochodzi z serwisu VOD
Podczas ataku na Mortirolo, Nibalemu skończyła się woda. Ventoso postanowił więc wspomóc 37-latka swoim bidonem, który wręczył mu podczas ataku podjazdu. Włoch przyjął podarunek i szybko z niego skorzystał - napił się, a także ochłodził głowę i dłonie.
Zawodnik grupy Bahrain Merida etap zakończył na czwartej pozycji. Ventoso był natomiast 57., mając aż 16 minut straty do doświadczonego Włocha. Mimo wszystko to o Hiszpanie od wtorku mówi cały kolarski świat.