- W sumie nie jest tak źle, trochę zadrapań i szwów, ale wszystkie kości całe. Jestem już w domu, ale jutro jeszcze dodatkowe, szczegółowe badania szyjnego odcinka kręgosłupa - powiedział Tomasz Marczyński cytowany przez portal naszosie.pl.
Jak doszło do przykrego incydentu? - Kierowca wymusił pierwszeństwo i nie było szans na uniknięcie kontaktu - powiedział Polak.
33-latek przebywa obecnie w szpitalu, ale badania nie wykazały żadnych poważniejszych urazów.
Zawodnik grupy Lotto Soudal ma dużego pecha na starcie sezonu. W styczniu upadł podczas Challenge Mallorca, skończyło się wtedy jedynie na siniakach.
Marczyński to trzykrotny mistrz Polski, a w zeszłym roku wygrał aż dwa etapy wyścigu Vuelta a Espana.
Kask uratował życie zawodnikowi.