Kolarstwo. W aferę Frooma wkroczyła żona Wigginsa: "Poświęcili Bradleya dla tego śliskiego gada"

"Gdybym była zwolenniczką teorii spiskowych, tobym powiedziała że poświęcili mojego chłopaka żeby odciągnąć uwagę od tego co robił ten śliski gad" - napisała żona Bradleya Wigginsa w reakcji na dopingowe problemy Chrisa Froome'a. Potem za ten wpis przeprosiła

Froome, największa dziś gwiazda kolarstwa i seryjny zwycięzca Tour de France, od środy musi się publicznie tłumaczyć, dlaczego we wrześniowym teście dopingowym z Vuelta Espana dwukrotnie przekroczył dopuszczalną dawkę salbutamolu, składnika leku na astmę.

Wpis szybko usunięty, ale poszedł w świat

Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie toczy się od tygodni, ale dopiero teraz wyszło na jaw. I Froome znalazł się pod ostrzałem,  tak jak wcześniej Bradley Wiggins, gdy hakerzy z Fancy Bears wykradli dane o lekach, które przyjmował dzięki specjalnemu zezwoleniu terapeutycznemu (TUE), i gdy szefowie grupy Sky nie potrafili przekonująco wyjaśnić, jaki lek był w paczce którą w wielkim pośpiechu dostarczono Wigginsowi na Criterium de Dauphine w 2011 roku.

„To jest chore” – napisała na Facebooku Cath Wiggins o rewelacjach w sprawie Froome’a. „Gdybym była zwolenniczką teorii spiskowych, tobym powiedziała, że poświęcili mojego chłopaka żeby przykryć sprawy tego śliskiego gada”. Wpis szybko usunęła, przeprosiła za obraźliwe słowa i poddanie się emocjom. Ale kopie wpisu już zaczęły żyć własnym życiem.

Pani Wiggins kontra pani Froome

O tym, że Wiggins i Froome, dwaj zwycięzcy Tour de France z grupy Sky, nie przepadają za sobą, wiadomo od dawna. Najpierw poszło o pozycję w drużynie - Froome w sezonie zwycięstwa Wigginsa w TdF dał mu odczuć na trasie Touru, że czuje się mocniejszy, a pomaga Wigginsowi tylko dlatego, że tak zdecydowała grupa Sky –  i już wtedy do medialnej dyskusji włączyły się żona Wigginsa i narzeczona – dziś żona – Froome’a, Michelle. Pierwsza wytknęła Froome’owi brak lojalności. Druga broniła narzeczonego, że jest lojalny jak pies, tylko ta lojalność jest nadużywana. Potem między Wigginsem a Froome’em poszło sprawy TUE i sportowej etyki. Gdy Wiggins wpadł w kłopoty, Froome nie tylko nie udzielił mu wsparcia, ale się od niego zdystansował. Froome również był celem Fancy Bears, ujawniono jego pozwolenie na branie kortykosterydu, ale nie triamcynolonu, który brał Wiggins, a łagodniejszego, prednisolonu.

Froome: „sportowcy powinni wymagać od siebie więcej, niż inni od nich wymagają”. A co teraz?

Froome tłumaczył, że on swoich pozwoleń nigdy nie ukrywał i - inaczej niż Wiggins - nie występował o nie akurat przed najważniejszymi wyścigami sezonu. Froome napisał też wówczas, że sportowcy w  sprawie TUE powinni wymagać od siebie więcej niż inni od nich wymagają, i ujawniać swoje pozwolenia. Wzywał też WADA i MKOl, żeby wzięły się za reformę systemu TUE, bo to pole do nadużyć. Teraz sam musi się tłumaczyć, czy nie nadużył leku, który można stosować bez specjalnych zezwoleń tylko do limitu 16 wziewów z inhalatora dziennie.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.