Kolarstwo górskie. Maja Włoszczowska czwarta w mistrzostwach świata

- Jej nie powinno tam być - mówi Maja Włoszczowska o rywalce z Singapuru, przez którą upadła na trasie mistrzostw świata w kolarstwie górskim w Cairns. Polka zajęła w Australii czwarte miejsce

Na mistrzostwa Włoszczowska poleciała z wciąż jeszcze dokuczającą jej kontuzją ręki. Ale mimo pękniętej kości była jedną z kandydatek do podium. Przecież dwa tygodnie temu, w kończącym Puchar Świata starcie w Val di Sole, była trzecia.

Wtedy wygrała Jolanda Neff i teraz też koleżanka Włoszczowskiej z grupy Kross Racing była bezkonkurencyjna. Na mającej 30,6 km trasie Szwajcarka prowadziła przez cały czas, drugą na mecie Brytyjkę Annie Last wyprzedziła o dwie minuty i 23 sekundy. Włoszczowska dojechała na czwartej pozycji, tracąc do zwyciężczyni 3,36, a 32 sekundy do trzeciej Pauline Ferrand-Prevot.

Polka ocenia, że może nawet właśnie pół minuty straciła przez jedną z najsłabszych zawodniczek w stawce - Tsalinę Yi-Lin Phang. Kolarka z Singapuru została sklasyfikowana na przedostatnim, 50. miejscu. Tuż po połowie dystansu została zdublowana przez zawodniczki jadące w czołówce. Włoszczowska dogoniła ją tuż przed trudnym zjazdem, Phang nie przepuściła utytułowanej rywalki i za chwilę upadając spowodowała, że wypadek miała również Polka.

Mimo to Włoszczowska nie zrezygnowała z walki o podium, cały czas odrabiała straty poniesione na starcie. Tam - jak mówi w sposób dla siebie niezrozumiały - jechała wolno (była na ósmym-dziewiątym miejscu), pozwalając uciec najgroźniejszym rywalkom. W końcówce Polka widziała Francuzkę, która zdobyła brązowy medal, w pewnym momencie traciła do niej już tylko 18 sekund, ale wtedy rywalka podkręciła tempo i obroniła swoją pozycję, jeszcze powiększając przewagę.

Włoszczowska przyznaje, że liczyła na więcej, ale też docenia fakt, że nadal utrzymuje się w światowej czołówce. I bardzo cieszy się z sukcesu Neff.

W mistrzostwach świata indywidualnie nasza najlepsza kolarka w historii zdobyła już jeden złoty medal i cztery srebrne. Jedno złoto, cztery srebra i jeden brąz Włoszczowska wywalczyła w mistrzostwach Europy. A na igrzyskach olimpijskich dwukrotnie sięgnęła po srebro - w 2008 roku w Pekinie i w 2016 roku w Rio de Janeiro.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.