- Majka upadł bezpośrednio przede mną. Nie miałem dokąd uciec. Nie mam pojęcia, co Majka robił. Był cały czas za mną i kilka razy desperacko próbował mnie wyminąć na zakrętach. Pozwoliłem mu przejechać, a dosłownie 10 sekund później on leżał już przede mną - powiedział Geraint Thomas w rozmowie z portalem velonews.com
Wicelider Touru może mówić o wielkim pechu, ponieważ w groźnie wyglądającym upadku złamał obojczyk, co zmusiło go do wycofania się z wyścigu. Podobna sytuacja brytyjskiemu kolarzowi przytrafiła się podczas Giro d’Italia, gdzie Thomas również był w czołówce, a przez wypadek musiał zakończyć swój udział w imprezie.
Rafał Majka mimo mocnych obtarć skóry zdołał ukończyć etap docierając do mety z dużą stratą do lidera Chrisa Froome'a. Polak stracił jednak szansę na zwycięstwo w Tour de France.
Wciąż nie wiadomo, czy polski kolarz będzie w stanie ukończyć tour. Badania, które przeszedł w niedzielę w szpitalu, nie wykazały żadnych złamań, ale decyzja o tym, czy kolarz będzie kontynuował zmagania w Tour de France, zostanie podjęta dopiero w poniedziałek - poinformował zespół zawodnika Bora Hansgrohe.
W 9. etapie najszybszy był Kolumbijczyk Rigoberto Uran (Cannondale), tuż przed Francuzem Warrenem Barguilem (Sunweb) - do wyłonienia zwycięzcy potrzebne było użycie fotokomórki. Na kolejnych miejscach uplasowali się Froome, Romain Bardet i Fabio Aru. W klasyfikacji generalnej prowadzi Froome, mając 18 sekund przewagi nad Aru.
Poniedziałek będzie dniem przerwy od zmagań w Tour de France. Na wtorek zaplanowano etap z Perigueux do Bergerac.