Kolarstwo. Michał Kwiatkowski wśród faworytów batalii na Mur de Huy

Mistrz świata i zwycięzca niedzielnego Amstel Gold Race Michał Kwiatkowski przystępuje do środowego wyścigu La Fleche Wallonne w roli jednego z faworytów. Relacja na żywo z wyścigu Walońska Strzała w Sport.pl o godz. 14.15. Transmisja w Eurosporcie.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasTrwa rywalizacja na szosach Beneluksu. Druga połowa kwietnia to czas ardeńskiego tryptyku - trzech wyścigów klasycznych rozgrywanych na terenie pasma Arden. Po niedzielnym Amstel Gold Race, który wygrał Kwiatkowski, w środę czas na Walońską Strzałę. Finał cyklu w niedzielę na trasie wyścigu Liege-Bastogne-Liege.

Walońska Strzała, w oryginale La Fleche Wallonne, to drugi z ardeńskich klasyków, rozgrywany na wąskich drogach belgijskiej Walonii. Podobnie jak Amstel Gold Race, wyścig naszpikowany jest krótkimi podjazdami, acz nie jest ich aż tak wiele. Są za to dłuższe (1-3 kilometry) i bardziej strome. W lokalnym żargonie - cetes. Impreza liczy 205,5 kilometra i zwykle rozstrzyga się na ostatnim podjeździe - Mur de Huy.

Organizatorzy utrudnili zadanie

Co czyni ją tak ciężką? Przede wszystkim interwałowość. Na trasie zlokalizowano 11 podjazdów, w tym 10 na ostatnich 113 kilometrach. Średnio jedna wspinaczka co 11 kilometrów. Im bliżej finiszu, tym ciężej, na ostatnich 30 kilometrach podjazdy już co 7 kilometrów. Czyli co kilka minut, a tempo rośnie w miarę zbliżania się finiszu.

W tym roku organizatorzy utrudniają zawodnikom zadanie - tuż przed wjazdem do miasteczka Huy zlokalizowano podjazd Cete de Cherave (1,3 km, 8,1%). Krótka i treściwa wspinaczka znajduje się tylko 5,5 kilometra przed metą i może rozerwać peleton, czyniąc końcową rozgrywkę jeszcze ciekawszą.

Wśród innych trudności należy wyliczyć konieczność nieustannej koncentracji na wąskich drogach - o kraksę nietrudno, a najlepiej jechać z przodu, by nie marnować sił i nerwów w końcówce.

Finałowy Mur de Huy to podjazd potwornie trudny. Ściana. Sztajfa, powie kolarz. Pokonywany trzykrotnie, w tym na sam koniec, po ponad 200 kilometrach. 1300 metrów, średnie nachylenie na początku to 9%, potem 17%, a na jednym z zakrętów aż 26%. Uczta do oglądania, potwór dla zmęczonych nóg kolarza. Wąsko, stromo, trzeba zacząć na dobrej pozycji, nie dać się zamknąć i zachować siły na samą końcówkę. Wspinaczka "drogą kapliczek" to sprawdzian wyczucia - zbyt wczesny atak na najostrzejszym fragmencie skończy się brakiem sił na finiszu.

Czterech zwycięzców w stawce

Finałowa wspinaczka znacząco okraja liczbę faworytów do zwycięstwa. W peletonie zobaczymy czterech kolarzy, którzy wyścig już wygrali, a faworytem będzie bez wątpienia broniący tytułu Alejandro Valverde (Movistar), który w niedzielę finiszował drugi w Amstel Gold Race. Doświadczeniu i sprytowi Hiszpana przeciwstawić się będą Irlandczyk Dan Martin (Cannondale Garmin) i Kwiatkowski (Etixx-Quick Step) - zdobywcy odpowiednio drugiego i trzeciego miejsca przed rokiem.

Po raz ostatni w koszulce mistrza świata wyścig wygrał Australijczyk Cadel Evans, w 2010 roku popisując się iście mistrzowskim wyczuciem i rozłożeniem sił. Kwiatkowski przed rokiem pokazał, że potrafi poradzić sobie na tak trudnym podjeździe. Polak wprawdzie na czoło grupy wyszedł nieco za wcześnie, ale biorąc pod uwagę, że postępy robi z roku na rok, tym razem powinien taktyczną rozgrywkę opanować bardzo dobrze, a tęczowa koszulka dodać mu powinna skrzydeł.

Skreślać nie można Philippe'a Gilberta (BMC), który triumfował tu w 2011 roku, na drodze do zwycięstwa w całym tryptyku. Belg wydaje się jednak nie mieć mocy wystarczającej, by objechać rywali na "drodze kapliczek", co pokazał w niedzielę w Valkenburgu.

Finałowa ścianka, jak żaden inny z ardeńskich klasyków, faworyzuje lekkich wspinaczy. Wie coś o tym Joaquin Rodriguez (Katusha), zwycięzca z 2012 roku, ostatnio świetnie spisujący się w Kraju Basków. W dobrej formie jest też Kolumbijczyk Sergio Henao (Team Sky), drugi w 2013 roku, a zaskoczeniem nie będzie, jeśli w czołówce zobaczymy też Hiszpana Daniela Moreno (Katusha), Portugalczyka Rui Costę (Lampre-Merida) czy Belga Jelle Vanenderta (Lotto Soudal).

Przed wyścigiem elity mężczyzn rozegrany zostanie krótszy wyścig kobiet, także zakończony na Mur de Huy. Wśród faworytek wyliczyć można mistrzynię świata Francuzkę Pauline Ferrand-Prevot (Rabo Liv), która wygrała tu przed rokiem, czy Brytyjkę Elizabeth Armitstead i Amerykankę Evelyn Stevens (Boels Dolmans) oraz młodą Włoszkę Elisę Longo Borghini (Wiggle Honda).

Na trasie zobaczymy także kilka Polek - o poprawę wysokiego 15. miejsca sprzed roku walczyła będzie Katarzyna Niewiadoma (Rabo Liv), która na trasie będzie jedną z liderek holenderskiej ekipy. W peletonie pokażą się także Katarzyna Pawłowska (Boels Dolmans) czy Eugenia Bujak (BTC City Ljubljana).

Amstel Gold Race na zdjęciach, czyli piękne krajobrazy i niesamowity finisz Kwiatkowskiego

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.