Wyścig Dookoła Kraju Basków. Co musi zrobić Kwiatkowski, aby wygrać?

Aby wygrać wyścig Dookoła Kraju Basków, Michał Kwiatkowski będzie miał 42 sekundy do odrobienia nad góralami, którzy mają tu używanie. Polak jest świetny w jeździe na czas, ale 18-kilometrowa trasa jest miejscami stroma, więc i spece od wspinaczek nie są bez szans. Ostatni etap Wyścigu Dookoła Kraju Basków w sobotę. Relacja na żywo w Sport.pl od około 16.

Polski mistrz świata w piątek, ekstremalnie trudnym, piątym etapie pojechał nieszablonowo i podobnie pojechała jego grupa Etixx.

155,5-kilometrowy etap kończył się dwoma górzystymi rundami z metą w Aia (tu kolarze wjeżdżali aż trzykrotnie) i przed nimi Kwiatkowski najpierw naradzał się z dyrektorem sportowym, a następnie zaatakował na podjeździe. Miejscami wąska szosa miała 28 proc. stromizny, więc atak kogoś takiego jak Kwiatkowski, kolarza nieuznawanego za speca od wspinaczki, był co najmniej niespodziewany. Grupa kozic górskich została zaskoczona i nim doszła do siebie, Polak miał kilkanaście sekund przewagi i kapitalnego pomocnika - trzykrotnego mistrza świata w jeździe na czas Tony'ego Martina. Niemiec na polecenie szefa zespołu cofnął się z czoła wyścigu, aby pomóc Kwiatkowskiemu w kontrataku.

Ruch Polaka był odważny i bardzo inteligentny. Chciał bowiem stracić jak najmniej, a może nawet zmniejszyć przewagę do liderów wyścigu przed sobotnią czasówką. Stawką jest zwycięstwo w całym wyścigu. Był to więc atak wyprzedzeniowy.

Na 15 km przed metą w Aia Kwiatkowski miał nad Kolumbijczykiem Sergio Luisem Henao (Sky) 36 s przewagi i w wirtualnej klasyfikacji generalnej był chwilowym liderem. Wtedy jednak pierwsze oszołomienie górali minęło. Do roboty wzięli się pomocnicy głównego faworyta Kolumbijczyka Nairo Quintany (Movistar), Henao i dwukrotnego zwycięzcy etapowego Joaquima Rodrigueza (Katusha). Na ostatniej ściance - krótkiej, ale właśnie tej 28-procentowej - dogonili oni i wyprzedzili Kwiatkowskiego (z wyjątkiem Quintany, który miał taki sam czas jak Polak).

Etap wygrał Hiszpan Mikel Landa (Astana), jeden z kilku uciekinierów, ale jego zwycięstwo nie ma znaczenia dla klasyfikacji generalnej. Tam znaczenie mają sekundy dzielące Henao, Rodrigueza, Quintanę i kilku innych górali nad Kwiatkowskim. Wyścig Dookoła Kraju Basków jest stworzony dla chudych, małych, lekkich kolarzy lubiących pedałować pod górę. Może Polak pokrzyżuje im plany?

Kwiatkowski ma więc 42 s straty do Henao i Rodrigueza oraz 30 s do Quintany, ale wcale nie jest powiedziane, że na sobotniej czasówce nie mogą go pokonać też inne górskie kozice. W sobotę kolarze będą jeździć na czas na tej samej morderczej rundzie, na której męczyli się w piątek. Tutaj talent do czasówki Kwiatkowskiego może stracić na znaczeniu. Rok temu było o wiele łatwiej - trasa była łagodniejsza, wygrał na niej Martin przed Alberto Contadorem i Kwiatkowskim, co dało Polakowi awans z siódmego miejsca na drugie na mecie wyścigu.

W sobotę nie dość, że trasa jest trudniejsza, to jeszcze o awans trzeba się bić, startując z 11. miejsca. Rafał Majka (Tinkoff) był w piątek 20. i w klasyfikacji generalnej awansował na 13. miejsce.

Czy Kwiatkowski wygra?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.