Tour de France. Michał Kwiatkowski pod Górą Świętego Michała

Niemiec Marcel Kittel po burzliwym finiszu wygrał 10. etap Tour de France. W środę jazda indywidualna na czas z Avranches pod Mont-Saint-Michel. Transmisja w Eurosporcie od 14, relacja na żywo w Sport.pl.

"Co za reklama naszych pejzaży. Możemy być pewni, że słońce nas nie opuści. Le Mont-Saint-Michel, pierwsza atrakcja turystyczna Francji po wieży Eiffela, będzie pokazywana telewidzom ze 190 krajów. Dzięki widokom możemy właściwie zapomnieć o tym, że na drodze odbędzie się prawdziwa rywalizacja specjalistów od jazdy na czas" - zapowiada środowy etap oficjalna strona wyścigu.

Na granicy Normandii i Bretanii odbędzie się etap o ogromnym znaczeniu. Po 10 dniach rywalizacji, przejechaniu górskich szczytów w Pirenejach, na kilka dni przed wtargnięciem w Alpy. 33 kilometry jazdy do utraty tchu, na całego.

O zachowanie bezpiecznej, ponadminutowej przewagi w klasyfikacji generalnej nad Hiszpanami Alejandro Valverde i Alberto Contadorem będzie walczył Christopher Froome, główny faworyt wyścigu. Swój cel ma też Michał Kwiatkowski. U stóp Góry Świętego Michała zamierza odzyskać białą koszulkę lidera klasyfikacji młodzieżowej.

23-letni kolarz Omega Pharma Quick-Step prowadził w tej rywalizacji w pierwszym tygodniu wyścigu. Na pierwszym pirenejskim etapie przegonił go specjalista od wspinaczki na rowerze Nairo Quintana. Teraz Kolumbijczyk ma nad Polakiem 1,23 przewagi. Słabiej spisuje się jednak w czasówkach, a Kwiatkowski to mistrz świata juniorów w tej konkurencji, miesiąc temu zdobył wicemistrzostwo Polski.

- Myślę, że Michał marzy o białej koszulce i realne jest, że znów ją przejmie. Powiedziałbym nawet, że to pewne - mówi Piotr Wadecki, trener polskiej reprezentacji i dyrektor sportowy grupy CCC Polsat Polkowice. - On potrafi pojechać szybko, wszyscy widzimy, że jest w znakomitej dyspozycji. Wielkim sukcesem byłoby, gdyby zajął piąte miejsce na tym etapie, nie wspominam już o pierwszej trójce. A to też jest możliwe - dodaje Wadecki. Do tej pory w jeździe na czas na Tour de France miejsca w pierwszej dziesiątce zajmowali Zenon Jaskuła i Dariusz Baranowski.

Kwiatkowski po cichu marzy, by białą koszulkę założyć na Polach Elizejskich w Paryżu na koniec wyścigu. Jeżeli teraz wypracowałby odpowiednią przewagę nad Quintantą, stałoby się to realne, ale trzeba pamiętać, że w przyszłym tygodniu kolarze wjadą w Alpy. - Boję się, żeby Michał nie przeszarżował. To jego pierwszy wielki tour, jedzie doskonale, ale strasznie się napracował w pierwszym tygodniu. W pięciu etapach był w pierwszej piątce, pracował na Cavendisha, stracił mnóstwo sił. Nie tylko na finiszach. On musiał być aktywny 20, 30 kilometrów przed metą, pchać peleton do przodu. A czeka go jeszcze tydzień wyścigu, zawsze najcięższy, szczególnie dla mniej doświadczonych zawodników - tłumaczy Wadecki.

We wtorek Kwiatkowski znów prowadził Cavendisha do finiszu sprinterów. 4 kilometry przed metą zajmował miejsce w samym czubie peletonu, potem dał sobie spokój. Na czele trwała bezwzględna i czasami bezczelna młócka sprinterów. Na ostatnich metrach przy prędkości 70 km/godz. upadł Tom Veelers. Powtórki pokazały, że z premedytacją pchnął go lewym ramieniem Cavendish. Dyrektor grupy Argos, w której jeździ Veelers, złożył protest przeciw niesportowemu zachowaniu Brytyjczyka. Zażądał jego dyskwalifikacji na tym etapie. Na finiszu Cavendish zajął trzecie miejsce.

Wyniki 10. etapu, Saint-Gildas-des-Bois - Saint-Malo (197 km):

1. M. Kittel (Niemcy/Argos) 4:53.25;

2. A. Greipel (Niemcy/Lotto);

3. M. Cavendish (Wielka Brytania/Omega Pharma)

...

23. M. Kwiatkowski (Omega Pharma) ten sam czas.

Klasyfikacja generalna:

1. Ch. Froome (Wielka Brytania/Sky) 41:52.43;

2. A. Valverde (Hiszpania/Movistar) 1.25;

3. B. Mollema (Holandia/Belkin) 1.44

...

13. Kwiatkowski 3.25.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Agora SA