Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Po kilku dniach spędzonych w Jerozolimie, uroczystej prezentacji ekip i jeździe indywidualnej na czas ulicami miasta, Giro d'Italia ruszyło w końcu w drogę. Etap z Hajfy do Tel Awiwu liczył tylko 167 kilometrów i był niemal zupełnie płaski. Jedynym wyjątkiem był nieco ponad 2,5-kilometrowy podjazd w Zichron Ja'akow (5,3%), gdzie zlokalizowana była pierwsza w tym wyścigu górska premia 4. kategorii. Wygrał ją Enrico Barbin (Bardiani) i to on do trzeciego etapie wystartuje w Maglia Azzura - niebieskiej koszulce lidera klasyfikacji górskiej.
Dość nieoczekiwane rozstrzygnięcia nastąpiły w klasyfikacji punktowej. Od pierwszych kilometrów próby ataków podejmował Davide Ballerini (Androni-Sidermec-Botecchia), aż w końcu udało mu się skutecznie oderwać od peletonu i pociągnąć z sobą kilku kolarzy. Pierwszy sprint, zlokalizowany na 23. kilometrze, wygrał Ballerini, przed Larsem Bakiem (Lotto-Soudal) i Guillaume Boivinem (Israel Cycling Academy). Druga premia zlokalizowana była w Cezarei, kilkanaście kilometrów za wzniesieniem Zichron Ja'akow, gdzie została złapana ucieczka. Peleton był prowadzony wówczas przez ekipę BMC, a najszybszy podczas tej próby okazał się Rohan Dennis (BMC), który dzięki 3-sekundowej bonifikacie czasowej wyprzedził Toma Dumoulina w klasyfikacji generalnej i do trzeciego etapu wystartuje w różowej koszulce, z zaledwie sekundą przewagi nad zwycięzcą z Jerozolimy. Nie wiadomo, czy Team Sunweb nie przewidział tak szybkiej likwidacji ucieczki i zagapił się, gdy prowadzenie w peletonie przejmowała drużyna BMC, czy była to świadoma decyzja, wynikająca z przekonania, że Maglia Rosa wróci do Dumoulina na górskich etapach, a tymczasem podstawowym zadaniem jest bezpieczne dojechanie w góry i obrona przewagi nad najgroźniejszymi rywalami.
Tymczasem peleton mknął w kierunku Tel Awiwu, gdzie na kolarzy czekały tłumy kibiców. Trzeba przyznać, że ten pierwszy kontakt Izraelczyków z kolarstwem wypada znakomicie. Przy trasie gromadzą się licznie, dopingują bardzo żywiołowo i zadają mnóstwo pytań o szczegóły, związane z rywalizacją. Ale widzimy tu również obrazki, które znamy z dróg w Europie, gdzie kibice potrafią się wspaniale zaangażować w budowanie widowiska. Jak choćby tych dwóch jegomości, którzy na długo przykuli uwagę tak widzów, jak i samych kolarzy.
#Giro101 - Absolute nonsense moment pic.twitter.com/hCUb3fvknO
- La Flamme Rouge (@laflammerouge16) 5 maja 2018
W Tel Awiwie czekała na zawodników blisko 800-metrowa prosta, prowadząca na linię mety. Wiadomym więc było, że sprint rozegra się tutaj w szalonym tempie. Na ostatnich kilometrach z przodu pracowały ekipy EF-Drapac i Katusha, bardzo dobrze ustawiona była też drużyna BORA-hansgrohe, wyprowadzająca na pozycję Sama Bennetta. Mocną pracę wykonywał również startujący z włoską licencją, ale pochodzący z Polski Jakuba Mareczko. To on rozpoczął finisz na blisko 250 metrów przed metą i przez chwilę wydawało się, że będzie w stanie utrzymać prowadzenie. Ale wtedy zza jego pleców wyskoczył Elia Viviani (Quick-Step), objechał Kubę Mareczko i z kilkumetrową przewagą jako pierwszy wpadł na metę. Mareczko drugi (to jego kolejne, po dwóch ubiegłorocznych, drugie miejsce na etapie Giro), trzeci na mecie zameldował się Sam Bennett (BORA-hansgrohe).
The #Giro101 Stage 2 sprint was a worthy way to kick things off after the TT! @eliaviviani of @quickstepteam takes the win. pic.twitter.com/62ZQGAiJzF
- FloBikes (@flobikes) May 5, 2018
Po drugim etapie liderem 101. Giro d'Italia został Rohan Dennis (BMC), który o sekundę wyprzedza Toma Dumoulina. Trzeci w klasyfikacji generalnej jest Victor Campenaerts (Lotto-Soudal). W koszulce lidera klasyfikacji punktowej (Maglia Ciclamino) pojedzie jutro Elia Viviani.
Trzeci etap - ostatni na terenach Izraela - prowadzić będzie z Beer Szewy do Eilatu. Będzie to długi etap (229 km), wiodący przez pagórkowate tereny Pustyni Nagev. Na kolarzy będą czekały dwa lotne finisze: na 46. i 77. kilometrze oraz premia górska 4. kategorii, zlokalizowana na 128. kilometrze, po nieco ponad kilometrowym podjeździe, o średnim nachyleniu 7,2%. Meta w Eilacie po trudnym technicznie finiszu, do którego droga prowadzić będzie przez wiele rond, nawrót około 1,6 km przed metą i niebezpieczy, 90-stopniowy zakręt na około 300 metrów przed linią mety. Kto przez te pułapki przejedzie najszybciej?