Tour de Pologne. Michał Kwiatkowski zły, ale będzie walczył

Polak na etapie wokół Bukowiny Tatrzańskiej stracił koszulkę lidera. Do Włocha Moreno Mosera traci pięć sekund, a na ostatnim etapie TdP na bonifikatach będzie można zyskać 16 sekund. - Wyścig się jeszcze nie skończył - zapewnia Kwiatkowski i ma na myśli wydarzenia sprzed roku.

Wisła Can-Pack, Comarch Cracovia, Bank BPS Muszynianka... Cały sport z Krakowa i okolic na Facebooku Kraków - Sport.pl ?

Podczas dekoracji na podium w Bukowinie Tatrzańskiej Polak miał nietęgą minę. Ani razu na jego twarzy nie zagościł uśmiech, choć na scenie pojawił się trzy razy. Nic dziwnego, bo stracił koszulkę lidera. Końcówka etapu była bardzo emocjonująca. Najpierw wydawało się, że liderem zostanie Kolumbijczyk Henao Montoya Sergio Luis, który zaatakował 3 km przed metą, a miał do lidera tylko 13 sekund straty. Na ostatnim kilometrze z grupki pościgowej wyskoczył Moser. Włoch miał do odrobienia tylko sekundę. Kwiatkowski ruszył za nim. Na finiszu najszybszy był kolarz Liquigasu, przed Kolumbijczykiem i Polakiem. Teraz Moser ma pięć sekund przewagi nad Kwiatkowskim.

Na ostatnim etapie z Krakowa do Wieliczki i z powrotem wiele może się zmienić. - Do zdobycia jest 16 sekund bonifikaty na lotnych premiach i na finiszu. Będę walczył do końca - zapewnił Kwiatkowski na konferencji prasowej i poza obowiązkowymi wypowiedziami z dziennikarzami już nie chciał rozmawiać.

Moser był za to uśmiechnięty. Śmiałą akcją bardzo przybliżył się do wygrania TdP. - Przypadła mi do gustu jazda w tym wyścigu. Góry nie są aż takie wymagające, bym nie mógł sobie z nimi poradzić - mówił Moser. - Misze jednak być do końca czujny, bo pięć sekund przewagi to nie tak dużo.

Włoch przekonał się o tym na 4. etapie, gdy właśnie Kwiatkowski po wygraniu lotnej premii odebrał mu koszulkę lidera. Polak będzie miał kolejne dwie okazje na trasie na 19 km w Wieliczce i na 101 km na Rynku Głównym w Krakowie. Za wygranie premii są trzy sekundy bonifikaty. Ostatnią okazją będzie finisz na Błoniach. Tam zwycięstwo da 10 sekund, drugie miejsce 6, a trzecie 4. Tyle że Moser doskonale o tym wie.

W ubiegłym roku to właśnie na etapie do Krakowa rozstrzygnęły się losy wyścigu. Peter Sagan wygrał jedną premię, a na Błoniach finiszował drugi. Dzięki dziewięciu sekundom bonifikaty odebrał zwycięstwo Danielowi Martinowi.

Tania promocja Krakowa w Tour de Pologne, ale nie bez wyrzeczeń

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.