Startuje Tour de France. Drugi będzie pierwszym?

W sobotę w Wandei rozpoczyna się Wielka Pętla. Planowo ma trwać trzy tygodnie i zakończyć się w Paryżu, ale w tym roku może znacznie się wydłużyć, a zwycięzcę poznamy dopiero w Lozannie.

Tysiące fanów nie może się mylić. Wejdź na Facebook.com/Sportpl ?

To wielki paradoks tegorocznego wyścigu. Wygranym może zostać drugi kolarz klasyfikacji generalnej. Stanie się tak, jeśli pierwsze miejsce zajmie - a wszyscy na niego stawiają - Alberto Contador. 28-letni hiszpański kolarz, trzykrotny zwycięzca Wielkiej Pętli tydzień lub dwa po wyścigu może jednak stracić od razu dwa triumfy - ubiegłoroczny i tegoroczny.

W sierpniu, już po zakończeniu Tour de France, Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu z siedzibą w Lozannie ma wydać ostateczną decyzję - zdyskwalifikować najlepszego kolarza świata bądź nie za minimalną obecność klenbuterolu w jego organizmie, wykrytego podczas badań moczu w czasie poprzedniej edycji wyścigu. Na dziś Contador jest niewinny - tak postanowiła hiszpańska federacja, przyjmując argument kolarza, że zabroniony środek dostał się do organizmu wraz ze zjedzeniem skażonego mięsa. Ale decydujący głos należy do TAS.

Hiszpan wciąż stoi więc pod pręgierzem. Dotkliwie to odczuł w ostatnich dniach. Na czwartkowej konferencji prasowej grupy Saxo Bank musiał cierpliwie odpowiadać wyłącznie na pytania dotyczące wciąż pozostającej w zawieszeniu afery. Na oficjalnej prezentacji, która odbyła się na galijsko-rzymskiej arenie w Puy-du-Fou Contador mógł poczuć się jak gladiator z wyrokiem śmierci wydanym przez żądną ofiar publiczność. Przywitano go buczeniem i gwizdami.

- Wielka szkoda. Nie zasłużyłem na to - powiedział w hiszpańskim radiu. - Jestem strasznie smutny, bo publiczność nie rozumie, że to nie on popełnił błąd. Jest tutaj, bo takie są reguły - dodał dyrektor sportowy Saxo Bank Bjarne Riis.

Hiszpana w tych trudnych chwilach wsparli najwięksi rywale. - To nie widzowie decydują, czy Contador ma prawo tu być, czy nie - stwierdził Luksemburczyk Fränk Schleck. - Czy powinien być tutaj? Zachowam opinię tylko dla siebie. Nie powinno się na niego gwizdać, bo to najlepszy w tej chwili kolarz na świecie. Ale bez względu na wszystko naszym celem jest pokonanie go - dodał Australijczyk Cadel Evans.

Contador zniósł już niejedno upokorzenie i wybrnął z niego zwycięsko. Przez kilka miesięcy był przecież zdyskwalifikowany. Nie poddał się. Ciężko trenował bez odrobiny pewności, że zostanie dopuszczony do startów, zwłaszcza w Tour de France, w którym kolarzy z podejrzeniami o stosowanie dopingu przekreśla się, nie patrząc na ich status. Hiszpana zabrakło przecież na jesiennej, oficjalnej prezentacji wyścigu. Wtedy nikt nie wierzył, że dane mu będzie pojechać we Francji po czwarte zwycięstwo.

Na wszelki wypadek po odwieszeniu dyskwalifikacji na początek sezonu wielkich tourów wybrał Giro d'Italia. Wygrał bezdyskusyjnie, z ponadsześciominutową przewagą nad Włochem Michele Scarponim. Pytanie, czy to zwycięstwo nie kosztowało go zbyt wiele.

- Pierwszy raz w karierze przejadę dwa wielkie toury z niewielkim czasem na odzyskanie sił. Nie ma żadnego porównania do 2008 roku, kiedy wygrałem Giro, ale potem miałem dość czasu na odpoczynek przed Vueltą. Sam nie wiem, jak mój organizm zareaguje na wysiłek poniesiony we Włoszech. Mam sporo wątpliwości dotyczących mojej obecnej formy. Po pierwszym górskim etapie wiele się wyjaśni - zapowiada Contador.

Wielkie góry zaczynają się w drugim tygodniu wyścigu - 14 lipca, w dniu święta narodowego Francji, w Pirenejach. Przez Alpy kolarze przejadą w trzecim tygodniu (19-21 lipca), rozegrane zostaną dwie czasówki, ale tylko jedna indywidualna - przedostatniego dnia w Grenoble. - Ta trasa wcale mi nie pasuje. Brakuje mi jednej czasówki - mówi Contador.

Rywali, oprócz francuskiej publiczności, ma sporo. Oprócz braci Schlecków i Evansa także Holendra Roberta Gesinka, Hiszpana Samuela Sancheza, Brytyjczyka Bradleya Wigginsa, Włocha Ivana Basso. Ten ostatni w grupie Liquigas dostał do pomocy aż trzech Polaków: Macieja Paterskiego, Macieja Bodnara i Sylwestra Szmyda.

Transmisje z wyścigu w Eurosporcie od godz. 14.

13 - lat temu po raz ostatni kolarz wygrał w tym samym roku Giro i Tour de France. Był nim Marco Pantani. Przed podobną szansą stoi w tym sezonie Alberto Contador.

Mowa obronna Alberto Contadora ?

Kto wygra tegoroczny Tour de France?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.