Kolarstwo. Contador nie je mięsa. Przez aferę

Hiszpański kolarz Alberto Contador mówi, że przestał jeść po tym, jak testy antydopingowe podczas zeszłorocznego Tour de France wykazały, że w jego krwi znalazła się zakazana substancja, clenbutarol. Kolarz winą obarczył ?zatrute? mięso.

Contador, trzykrotny zwycięzca Tour de France , także i w tym roku jest głównym faworytem do końcowego triumfu. Wyścig startuje w sobotę.

W wywiadzie z dziennikiem "Marca" lider grupy Saxo Bank powiedział, że na "Wielką Pętlę" zespół zabierze własnego kucharza. - To prawda, znów nie jem mięsa. Na wyścigu wszystko od warzyw, przez makarony do pieczywa będzie przygotowane przez naszego kucharza. Absolutnie wszystko, i tak będzie na wszystkich większych wyścigach. Tylko w ten sposób będziemy mieli gwarancję, że jemy rzeczy świeże i odpowiedniej jakości - wytłumaczył Contador.

Hiszpan po tym, jak testy antydopingowe wykazały obecność zakazanej substancji, clenbutarolu, bronił się mówiąc, że środek musiał znaleźć się w mięsie, które spożywał kilka dni wcześniej. Jego tłumaczenie było wystarczające dla hiszpańskiej federacji, ale odwołanie do Międzynarodowego Trybunału ds. Sportu (CAS) złożyła Międzynarodowa Unia Kolarska. Sprawa ma być rozpatrzona na początku sierpnia.

Krytycy Contadora sugerują także, że być może stosował on transfuzje krwi, by brać doping. - Zawsze znajdą się ludzie, którzy będą wątpić w nasze słowa, ale wszyscy wiedzą, że takie rzeczy się zdarzają - powiedział Hiszpan, którego każdy ruch na Tour de France będzie śledzony przez rywali i światowe media.

- Na poziomie mentalnym już sobie z tym poradziłem. Pewną niewiadomą jest moja forma fizyczna. Pierwsze dni mogą być dla mnie ciężkie - mówi Contador.

Sportowe rekordy oglądalności. Nie tylko piłka przyciąga

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.