Kolarstwo. Hiszpańscy producenci mięsa zaprzeczają Contadorowi

Hiszpańscy producenci bronią swoich produktów, po tym jak Alberto Contador próbował tłumaczyć pozytywne wyniki testów antydopingowych zjedzeniem skażonej wołowiny.

Contador miał pozytywne wyniki testów antydopingowych podczas tegorocznego Tour de France. Jak później tłumaczył, niedozwolony środek wspomagający budowę masy mięśniowej i zrzucanie wagi (clenbuterol) znalazł się w jego organizmie w wyniku spożycia mięsa, zakupionego w hiszpańskim mieście Irun.

Hiszpańscy producenci wołowiny zdecydowali się bronić swojego dobrego imienia. Twierdzą, że Baskijski Departament Zdrowia skrupulatnie bada mięso pochodzące z regionu wskazanego przez kolarza, i nigdy nie stwierdzono nieprawidłowości.

- Zawsze przechodzą wszystkie kontrole bez żadnego problemu - powiedział rzecznik Baskijskiego Departamentu Zdrowia Jose Blanco dziennikowi "AS". - Jest wysoce nieprawdopodobne, żeby mięso mogło być skażone. Nasze kontrole są bardzo wymagające - dodał.

Wypowiedź Blanco jest odpowiedzią na apel producentów hiszpańskiej wołowiny, którzy na początku tygodnia zażądali wyjaśniania słów Contadora.

Wpadka mistrza

Contador miał pozytywne wyniki testów antydopingowych w próbce pobranej 21 lipca po jednym z górskich etapów. Grozi mu odebranie trzeciego w karierze tytułu zwycięzcy Tour de France i dwuletnia dyskwalifikacja.

WADA rzuca mięsem w Alberto Contadora ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.