Contador miał pozytywne wyniki testów antydopingowych podczas tegorocznego Tour de France. Jak później tłumaczył, niedozwolony środek wspomagający budowę masy mięśniowej i zrzucanie wagi (clenbuterol) znalazł się w jego organizmie w wyniku spożycia mięsa, zakupionego w hiszpańskim mieście Irun.
Hiszpańscy producenci wołowiny zdecydowali się bronić swojego dobrego imienia. Twierdzą, że Baskijski Departament Zdrowia skrupulatnie bada mięso pochodzące z regionu wskazanego przez kolarza, i nigdy nie stwierdzono nieprawidłowości.
- Zawsze przechodzą wszystkie kontrole bez żadnego problemu - powiedział rzecznik Baskijskiego Departamentu Zdrowia Jose Blanco dziennikowi "AS". - Jest wysoce nieprawdopodobne, żeby mięso mogło być skażone. Nasze kontrole są bardzo wymagające - dodał.
Wypowiedź Blanco jest odpowiedzią na apel producentów hiszpańskiej wołowiny, którzy na początku tygodnia zażądali wyjaśniania słów Contadora.
Contador miał pozytywne wyniki testów antydopingowych w próbce pobranej 21 lipca po jednym z górskich etapów. Grozi mu odebranie trzeciego w karierze tytułu zwycięzcy Tour de France i dwuletnia dyskwalifikacja.
WADA rzuca mięsem w Alberto Contadora ?