Złapanie gumy i kilka upadków w pierwszych dniach wyścigu przyczyniło się do słabej postawy Armstronga w tegorocznym wyścigu. Przed wjazdem w Pireneje, strata Armstronga do liderującego Andy'ego Schlecka powiększała się przez cztery kolejne dni. - To zdecydowanie ma swój cel - powiedział szef grupy RadioShack Johan Bruyneel. - Teraz, kiedy nie walczy już w klasyfikacji generalnej, próbuje oszczędzać siły - wyjaśnił.
- Jednego dnia może spróbować zabrać się z ucieczką, i potrzebuje świeżości, by wygrać etap - zdradza Bruyneel. - Lepiej mieć wówczas 20 minut straty niż 12, jeśli chce się wygrać etap v- wyjaśnia szef grupy RadioShack, tłumacząc powiększającą się stratę swojego zawodnika.
38-letni Armstrong jest obecnie 36. w klasyfikacji generalnej ze stratą 39 minut i 44 sekund do Schlecka.
Gra na remis w kolarskim Tour de France ?