Bardzo szybko ogłoszono jednak, że czas siódmego etapu zostanie uznany z trzech kilometrów przed metą. Innymi słowy, przedziwny incydent nie będzie miał wpływu na wyniki i kolarze nie muszą się skarżyć na dziwny wypadek. Dobrze, że nikomu nic poważnego się chyba nie stało.
Siódmy etap wygrał Stephen Cummings. Lider wyścigu Greg Van Avermaet dojechał na metę piąty, Rafał Majka finiszował z peletonem.
Pięknie skacze i pięknie wygląda. Poznajcie Marie-Laurence Jungfleisch