Ze swoją dziewczyną Anną Hansen ustalił, że to ona weźmie na siebie winę za to zdarzenie. Wszystko po to, by uniknąć medialnego rozgłosu.
Wypadek miał miejsce po jednej z imprez w Aspen. O udziale Armstronga nie wiedziałby nikt, gdyby jeden z oficerów nie zauważył uszkodzeń na przodzie samochodu. Później Hansen miotała się w zeznaniach - raz twierdziła, że jej chłopak nic nie pił tego wieczoru, innym razem, że jednak sięgnął po alkohol.
Parze udowodniono kłamstwo po tym, jak śledczy dotarł do świadka, który pracował w pobliżu. Powiedział, że widział Armstronga wsiadającego do samochodu od strony kierowcy i odjeżdżającego z hotelu.
Gdy Hansen się o tym dowiedziała, stwierdziła, że kazała się przesiąść Armstrongowi na miejsce dla pasażera dopiero po zajechaniu do lokalnego sklepu. Właściciel jednego z domów w Aspen widział jednak całe zajście. - Powiedziała "nazywam się Anna, jesteśmy Armstrongami, moim mężem jest Lance, jechał po prostu za szybko na zakręcie" - stwierdził.
Hansen potem powiedziała na policji, że nie wiedziała o konieczności zgłaszania tego zdarzenia. Pełną prawdę wyznała dopiero 31 grudnia, gdy policja dotarła do kolejnych świadków. Decyzję o jej przyznaniu się do winy podjęli wspólnie. - Wiecie, że to nazwisko zostało wytarte o podłogę w każdej gazecie na świecie w przeciągu ostatnich kilku lat. Szczerze, mam nastoletnie dzieci, chciałam chronić moją rodzinę. Pomyślałam "Jezu, Anna Hansen uderzyła w jakieś samochody, to nie pokaże się w gazetach. Ale gdy Lance Armstrong uderza w jakieś samochody, to historia na cały kraj".
Hansen nie zostanie ukarana za swoje kłamstwa, gdyż dość szybko przyznała się do winy oraz współpracowała z policją. - Gdyby świadkowie żyli w strachu przed procesem za przyznanie się do winy po popełnieniu błędu, rzadko, jeśli w ogóle, bylibyśmy w stanie wydobyć prawdę ze świadków - powiedziała prokurator Andrea Bryan.
Rozprawa Armstronga zaplanowana jest na 17 marca. Nie zamierza rozmawiać ani z policją, ani z mediami.
W Sport.pl ruszamy z nowym cyklem 'Sam na sam z Wilkowiczem'. Ważne postaci sportu zmierzą się z pytaniami Pawła Wilkowicza. Pytaniami o sukcesy, ale i ich cenę, o kulisy, kontrowersje. W pierwszym odcinku - Krzysztof Hołowczyc. Premiera programu w czwartek 5 lutego na Sport.pl.