Zagłosuj na aplikację Sport.pl LIVE!
Michał Kwiatkowski w niedzielę po raz pierwszy pojedzie w tęczowej koszulce kolarskiego mistrza świata. Polak będzie jednym z faworytów Il Lombardii, czyli "Wyścigu spadających liści", który jesienią tradycyjnie kończy poważne wyścigi w Europie. Przed startem spotkał się z przedstawicielami mediów i opowiedział m.in...
O emocjach po zdobyciu mistrzostwa świata
- Ostatni weekend był czymś kompletnie nowym w moim życiu. Po zdobyciu mistrzostwa świata trudno skupić się na występie w wyścigu Il Lombardia. Ale szczerze, jestem typem osoby, która nigdy nie skupia się na świętowaniu, tylko od razu myśli o kolejnym starcie. Chcę pokazać, ile mam szacunku dla tęczowej koszulki mistrza, w której pojadę.
O tym, jak spędził ostatni tydzień
- Oglądałem swoje zwycięstwo na powtórkach. To było mocne, szczególnie filmy z polskim komentarzem. Nie płakałem, ale towarzyszyło mi wiele emocji. Mam nadzieję, że innym ludziom też się podobało, szczególnie Polakom, którzy mocno mnie dopingowali. Po wyścigu w poniedziałek wróciłem do domu i miałem piękne przyjęcie na lotnisku w Warszawie. Ale skupiałem się już tylko na przyszłym wyścigu, odpoczywałem w domu z rodziną i moją dziewczyną. Nie było łatwo się zrelaksować po takim sukcesie. Ale w sumie to był spokojny tydzień i przyjechałem tu szczęśliwy i wypoczęty.
O tęczowej koszulce mistrza
- Ostatniej nocy nie spałem za dobrze, bo po raz pierwszy zobaczyłem tęczową koszulkę. Wskoczyłem w niej nawet do łóżka, było dużo śmiechu. Ale później spałem już w piżamie. Koszulka świetnie wygląda, to niesamowite uczucie, że ją mam.
O tym, że nie spoczywa na laurach
- Czuję, że zrobiłem w ostatnim czasie duży krok naprzód. Ale jestem wciąż młody i muszę skupiać się na nauce. Nie mam takiego samego doświadczenia jak inni kolarze z mojej grupy.
O wyścigu Il Lombardi
- Alberto Contador, Alejandro Valverde, Joaquim Rodriguez z pewnością będą najmocniejszymi konkurentami. Zobaczymy, co się stanie, nigdy nie możesz wszystkiego przewidzieć. Na mistrzostwach świata nie planowałem ataku. Po prostu byłem na czele i czułem, że teraz jest dobry moment. To był dobry ruch i mam nadzieję, że w niedzielę też taki zrobię.
Najlepsze komentarze czytelników Sport.pl [WRZESIEŃ]