Giro d'Italia. Gdzie dojedzie polski Rafa

Rafał Majka i Przemysław Niemiec zakończyli drugi tydzień Giro d'Italia w pierwszej dziesiątce. - Widać, że góry im sprzyjają, a przed nimi etapy w Dolomitach. Mogą skończyć tam, gdzie są - twierdzi były kolarz zawodowy Lech Piasecki. Relacja na żywo z 16 etapu Giro d'Italia we wtorek od godz. 14.30 w Sport.pl i aplikacji Sport.pl Live na telefony.

Relacje na żywo w twoim smartfonie. Pobierz aplikację Sport.pl LIVE ?

Do przejechania w Giro d'Italia pozostało jeszcze sześć etapów, czyli 1011 kilometrów: 641 w płaskim terenie i 472 w górach. 16. etap Giro d'Italia rozpocznie się we francuskim ośrodku narciarskim Valloire, a zakończy w Ivrei, po włoskiej stronie granicy. Zawodnicy tego dnia mają do pokonania 238 km po terenie pagórkowatym.

Najwyższą pozycję z trójki (jest jeszcze Michał Gołaś) polskich kolarzy zajmuje Przemysław Niemiec. 33-letni zawodnik grupy Lampre-Merida po 15 etapach jest szósty i do lidera, głównego faworyta Vincenzo Nibalego, traci 4.35 min.

W niedzielę na kolarską przełęcz Galibier Niemiec przyjechał trzeci. To on rozpoczął atak na ostatnim kilometrze etapu, goniąc uciekających Kolumbijczyków. - To była wyłącznie moja inicjatywa - powiedział PAP kolarz. - Uważnie oglądałem tę końcówkę. Komentatorzy w Eurosporcie mówili, że Przemek osłabł, ale on właśnie wtedy kumulował energię. Nie musiał przecież pracować, to było zadanie Astany (grupy Nibalego). Oszczędzał się, by wykorzystać właściwy moment. Pojechał bardzo inteligentnie, w odpowiedniej chwili zaatakował - mówi Wacław Skarul, prezes Polskiego Związku Kolarskiego, były kolarz i trener.

Tuż za Niemcem przyjechał Majka. Jechał ze starszym o dziewięć lat rodakiem niczym w tandemie. Dzięki temu Majka, zawodnik duńskiej drużyny Saxo-Bank Tinkoff, nie dał wyrobić nadmiernej przewagi głównemu rywalowi w walce o białą koszulkę dla najlepszego młodzieżowca Carlosowi Betancurowi. Kolumbijczyk wyprzedza Polaka o pięć sekund. W klasyfikacji generalnej Majka zajmuje ósme miejsce. Rewelacyjne jak na 23-letniego kolarza. - Patrzę z podziwem na Rafała. Ma moc, od zawsze był zawodnikiem o nieprzeciętnych możliwościach - mówi jego pierwszy trener z klubu Krakus Swoszowice Zbigniew Klęk.

W poniedziałek uczestnicy Giro mieli dzień przerwy. Treningu jednak nie odpuścili. Niemiec wyjechał na półtoragodzinną przejażdżkę, "żeby rozruszać nogę", poddał się również zabiegom krioterapii w specjalnej przenośnej komorze. Do końca wyścigu zostało sześć etapów. We wtorek kolarze pojadą w terenie pagórkowatym, potem po płaskim, a od czwartku do soboty w Dolomitach dojdzie do decydującego starcia. Trzy górskie próby, z których pierwsza to jazda indywidualna na czas z podjazdem pod Polsę. - To będzie zdecydowanie najcięższy tydzień Giro - zapowiada Nibali. Jakie szanse na utrzymanie wysokich pozycji mają Polacy?

- To wielki tour, często rozstrzygający się w trzecim tygodniu. Większość kolarzy, w tym Polacy, ma za sobą dobre starty, ale głównie w tygodniowych, najwyżej dwutygodniowych wyścigach. Teraz będzie trochę inaczej. Bardzo ważna, jeśli nie rozstrzygająca, może okazać się czasówka, na szczęście dla Polaków, a szczególnie dla Przemka, odbędzie się ona w górach - twierdzi Skarul.

- Ta czasówka jest też pod nogę Rafała. Nadzwyczajnie pojechał pierwszą z nich w płaskim terenie. Na niego dobrze działa wszystko to, co teraz dzieje się w wyścigu. Jego wysoka pozycja, dobra jazda. Zmotywuje go do jeszcze większej walki - dodaje Klęk.

- Boję się tylko o pogodę. Z własnej kariery pamiętam, jak jechałem cały czas w pierwszej dziesiątce Giro. Przyszło zimno, padał deszcz i wypadłem z dychy. Jeśli Polacy wytrzymają, to znaczy, że są twardymi ludźmi - opowiada Piasecki.

Dwa weekendowe etapy były nawet jak na kolarzy znanych z twardości ekstremalnym sprawdzianem. Deszcze, temperatura bliska zera, a na mecie na Galibier padający śnieg. - Trudno powiedzieć, do jakiego stopnia mój akumulator się wyczerpał. Mamy w nogach dwa tygodnie rywalizacji, często w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych. Pogoda nas nie rozpieszcza - przyznał Niemiec. - W takiej sytuacji boję się tylko o kolano Rafała. Miał z nim kłopoty w zeszłym roku, ale jak to przetrzyma... to znaczy, że wszystko jest dobrze - komentuje Skarul.

Sam Majka na swoim profilu na Facebooku pisze pełen entuzjazmu: "Szkoda, że Betancur wyprzedził mnie w klasyfikacji młodego, ale nie daję za wygraną. Przede mną jeszcze cały tydzień ścigania!". Jeszcze śmielej wypowiada się jego dyrektor sportowy Dan Frost. - W piątek i sobotę profil trasy ułożony jest pod Rafę, może nawet wtedy powalczyć o zwycięstwo etapowe - zapowiedział Duńczyk.

Klasyfikacja generalna Giro d'Italia po 15 etapach: 1. V. Nibali (Włochy/Astana) - 62:02.34; 2. C. Evans (Australia/BMC) 1.26; 3. R. Uran (Kolumbia/Sky) 2.46; 4. M. Santambrogio (Włochy/Vini Fantini) 2.47; 5. M. Scarponi (Włochy/Lampre-Merida) 3.53; 6. P. Niemiec (Polska/Lampre-Merida) 4.35; 7. C. Betancur (Kolumbia/AG2R) 5.15; 8. R. Majka (Polska/Saxo-Tinkoff) 5.20; 9. D. Pozzovivo (Włochy/AG2R) 5.57; 10. B. Intxausti (Hiszpania/Movistar) 6.21... 62. M. Gołaś (Polska-Omega Pharma-Quick Step) 1:28.10.

Świetny etap Polaków podczas Giro d'Italia ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.