Do tragicznego zdarzenia doszło podczas gali kickbokserskiej w Ekwadorze 27 marca. Podczas KickBoxing National Selective Pacific Cup pojedynek toczył 25-letni Joel Cahuasqui. Po jednym z ciosów w głowę zawodnik padł bezwładnie na matę.
Jak relacjonuje dziennik "El Norte", 25-latek trafił do szpitala, jednak podczas gali nie było obecnych lekarzy ani żadnej pomocy medycznej, przez co transport zawodnika do placówki mógł być znacznie opóźniony. Jeszcze w ringu podjęto próbę pomocy 25-latkowi. Mało kto jednak mógł się spodziewać, że w teorii niegroźne uderzenie może doprowadzić do tak poważnych konsekwencji.
Jak się później okazało, Cahuasqui doznał wylewu krwi do mózgu. Kask ochronny nie zdołał ochronić zawodnika przed uderzeniem i późniejszymi obrażeniami. Do szpitala trafił w stanie ciężkim, a lekarze podłączyli go do respiratora. Ostatecznie uznali, że nie ma nadziei na uratowaniu mu życia i odłączyli go od aparatury podtrzymującej życie.
Jako pierwsza o śmierci Cahuasquia za pośrednictwem lokalnych meczów poinformowała jego rodzina. Przestrzegała ona również młodych zawodników przed niebezpieczeństwem, jakie niesie za sobą branie udziału w tego typu sportach walki.
Ekwadorski dziennikarz Alberto Astudillo B. zamieścił na Twitterze nagranie z walki. Widać na nim nieszczęśliwy moment, który doprowadził do śmierci 25-latka. Joel Cahuasqui zmarł 1 kwietnia.