Robert Lewandowski - piłkarz, który otworzył innym Polakom drogę do wielkiej kariery

Dawid Szymczak
09.07.2019 12:48

CZAREK SOKOLOWSKI/AP

Robert Lewandowski dał polskiemu futbolowi znacznie więcej niż 57 goli strzelonych w kadrze. Otwierał głowy, gdy wciąż mówił o profesjonalnym prowadzeniu się i jak ważna w życiu sportowca jest dieta. Otwierał serca najmłodszych, którzy zyskali idola ze swojego kraju i wiarę, że da się stąd dojść na sam szczyt.

Idolem Lewandowskiego był Thierry Henry. Imponował mu doskonałą techniką, elegancją w grze i skutecznością pod bramką rywala. To jego charakterystyczne strzały w dolny róg bramki starał się naśladować na podwórku. Lewandowski dorastał przy deficycie polskich piłkarzy, którzy mogliby inspirować dzieci i przyciągać do uprawiania tej dyscypliny. Większość, podobnie jak piłkarz Bayernu, znajdowała idoli za granicą.

Pokolenie Lewandowskiego

Pod tym względem, dzieci i młodzież mają dziś łatwiej: w historię Lewandowskiego łatwiej uwierzyć, bo trenował na tych samych boiskach, chodził do tych samych szkół, krok po kroku doszedł aż do Bayernu. A tam potrafił zaimponować nawet Pepowi Guardioli, który nazwał go najlepszym sportowcem z jakim pracował. - Zawsze zdrowy, zawsze w formie, zawsze myślący o tym, żeby jak najwięcej zyskać przez jedzenie i odpoczynek. Chłopak jak z jakiegoś katalogu fitness – cytował Katalończyka w „Nienasyconym” Marti Perarnau, biograf Guardioli.

Nie ma wątpliwości, że na sukcesie Lewandowskiego buduje się zainteresowanie futbolem wśród najmłodszych. Wielkie firmy zauważyły to już dawno, stąd np. kampania „Pokolenie Lewandowskiego”, w której kilku młodych reprezentantów Polski i chłopców dopiero zaczynających karierę przekonuje, że do gry zainspirował ich Robert Lewandowski. W kilku odcinkach kampanii wymieniane są najważniejsze cechy i wydarzenia z życia „Lewego”, które zdecydowały o tym, że doszedł na szczyt i stał się taką inspiracją dla młodych ludzi. Dziś na orlikach dzieci wciąż chcą być Messim i Ronaldo, ale obok najlepszych piłkarzy świata wymieniany jest Polak. W dodatku jego postawa sprawia, że jest idolem idealnym: ambitnym, pracowitym, profesjonalistą stroniącym od skandali, wciąż dbającym o rozwój, dietę, przygotowanie fizyczne i komfort psychiczny.

Dzięki temu unika kontuzji i właściwie nie opuszcza meczów. A gdy te już się przytrafią, kuruje się niezwykle szybko. Pod koniec tego sezonu oficjalna strona Bundesligi zastanawiała się czy Lewandowski jest najsilniejszym piłkarzem. I wyliczała: „Złamana szczęka? Cztery dni przerwy, jeden mecz opuszczony. Złamany nos? To samo, rutyna. Obite żebro? Też cztery dni. Jak on to robi? Kontuzji mięśniowych właściwie nie łapie”. "Dzieci z całego świata mają teraz ważny argument do przedstawienia rodzicom: Lewandowski najpierw zjada deser, później przystawkę i dopiero na koniec danie główne" – żartował oficjalny portal niemieckiej ligi z niestandardowych rozwiązań Polaka.

Polakom doradza jak szkolić. Niemcom, jakie robić transfery

Ale Lewandowski inspiruje nie tylko młodych. Kilku reprezentantów Polski korzysta z diet rozpisanych przez jego żonę, a jeszcze więcej zawodników pyta go o rady dotyczące treningów i prowadzenia się poza boiskiem. „Lewy” miał najlepszych trenerów na świecie: Jurgena Kloppa, Pepa Guardiolę czy Carlo Ancelottiego. Po turniejach młodzieżowych skrytykował polski system szkolenia. -  Jeszcze przed turniejem wiedziałem, co będzie. Wiedziałem, że wszystko będzie robione pod wynik. Tam nie było gry. Nie dało się zobaczyć, czy zawodnik będzie w przyszłości się nadawał do reprezentacji seniorskiej. Jeśli w wieku 20 czy 21 lat grasz tylko defensywnie i ustawiasz się z tyłu, to jak mamy nauczyć młodych piłkarzy, żeby podejmowali ryzyko? – mówił w rozmowie z portalem „SportoweFakty”.

- Wydaje mi się, że szkolenie jest cały czas na niskim poziomie. Nie ma szkolenia: idź, ryzykuj, kiwaj. Wiedziałem, czego się spodziewać, ale byłbym zszokowany, gdyby nasza reprezentacja grała w piłkę. Mogłaby przegrać, bo inne reprezentacje są na wyższym poziomie. Gdyby próbowała atakować i grać jak równy z równym, to miałbym jednak więcej powodów do zadowolenia – dodał.

Lewandowski przetarł też szlaki za granicą – dał kres zasadzie, że obcokrajowiec nie powinien być najlepiej zarabiającym piłkarzem w klubie. Po kilku latach w Bayernie wyrobił sobie tak silną pozycję, że ma nie tylko najwyższe zarobki, ale też pozwala sobie na krytykowania władz klubu. Dwa lata temu w rozmowie z „Der Spiegel” powiedział, że kwoty, jakie Bayern płaci za nowych piłkarzy nie są na najwyższym poziomie i trudno będzie zbudować w ten sposób zespół gotowy wygrać Ligę Mistrzów.

Jest najbardziej znanym polskim piłkarzem. Ich ambasadorem za granicą. To on jako jeden z pierwszych pracował na zbiorową opinię, że Polacy są profesjonalistami, są pracowici i ambitni.