Co się kryje pod pojęciem "sporty rakietowe"?
Wiele osób kojarzy sporty rakietowe tylko z tenisem stołowym, ziemnym, badmintonem. Tymczasem jest to bardzo szeroka dziedzina, gdyż wchodzi w to jeszcze squash, speedminton, tenis na plaży i wiele konkurencji, które można podciągnąć pod sporty rakietowe.
Z moich obserwacji wynika jednak, że dzieci najchętniej grają badmintona i tenisa. Można im oczywiście przemycać inne konkurencje w ramach różnych zabaw. Jednak nie sprawdzają się w ramach codziennego treningu.
Stworzyłaś program "Trening ogólnorozwojowy z elementami sportów rakietowych", który realizujesz w szkole z dziećmi.
Tak, został on zaopiniowany i zaakceptowany przez panią metodyk z Warszawskiego Centrum Edukacyjnego. Prowadzę swoją klasę w szkole na tym programie już drugi rok. Nie wiem czy trafiłam na tak świetną grupę dzieci, czy ten program rzeczywiście się sprawdza, bo uczniowie są niesamowicie zaangażowani w tenisa i badmintona.
Jak zwyczajowo wygląda wasz trening?
Organizuję zajęcia głównie z myślą o tenisie i badmintonie. Zaczynamy oczywiście od rozgrzewki dopasowanej do bieżących zajęć, ćwiczymy przez połowę treningu poświęcamy na ćwiczenie techniki, wzajemnie uczą się ze współpartnerem, na koniec różne gry, w zależności od naszej inwencji twórczej: na punkty, indywidualnie, drużynowo.
A trening uzupełniający?
Wykorzystujemy wszelkie ćwiczenia bez sprzętu z oporem własnego ciała. Dzieci w ten sposób wzmacniają cały aparat mięśniowy.
Mimo wszystko sporty rakietowe obciążają głównie jedną stronę ciała. Czy jest to zdrowe dla rozwijającego się małego sportowca?
To jest w pewnym sensie mit, powtarzany od lat. Jednak zarówno w sportach rakietowych, jak i pozostałych dyscyplinach bardzo ważna jest ogólnorozwojówka, którą regularnie wdrażam do zajęć. Poza tym sporty rakietowe wykorzystują mięśnie całego ciała. Nóg, pleców, brzucha (czyli odpowiadające za stabilizację). W tenisie mamy backhand, poprawnie wykonany wykorzystuje głównie siłę lewej ręki ( u praworęcznych). W treningu stosuje się również grę naprzemienną, aby zaangażować równomiernie obie części ciała, w tym obie półkule mózgowe.
Prowadzisz także zajęcia dla przedszkolaków. Jak wyglądają zajęcia z dziećmi w tym wieku?
Dzieci w tym wieku uczą się głównie przez zabawę. Jest to o tyle proste, gdyż produkowany jest obecnie sprzęt specjalnie dostosowany do maluchów. Rakietki są krótsze, lżejsze, gąbczaste, a miękkie piłeczki - bardzo bezpieczne. Dzieci mogą nimi rzucać, turlać, bawić się nimi, nawet na nie nadepnąć. Dzieci najbardziej boją się uderzenia piłeczką, ale gdy odkryją jaka jest leciutka, lęk mija. Na zajęciach wprowadzam dużo rzutów obiema rękami, oswajam dzieci ze sprzętem. Bardzo mało jest uderzeń rakieta. Chęć odbijania pojawia się, gdy dzieci chcą naśladować zawodników widzianych w telewizji lub rodziców, który także grają.
W jakim wieku dzieci mogą rozpocząć przygodę ze sportem rakietowym?
3-latki mogą się już bawić w sport.
Czy rodzic może sam wprowadzać takie aktywności, nawet jeśli nie jest dobrym graczem?
Traktując to jako zabawę, to tak, ale jeśli chodzi o naukę techniki to proponuję skierować się dziecko na zajęcia u trenera .
Badminton kojarzy się z taką zabawą, ale tenis już nie bardzo. Myśląc o tej konkurencji mam przed oczami bogatych ludzi, którzy dużo inwestują w sport.
Kiedyś rzeczywiście trochę tak było. Dobry jakościowo sprzęt nie był łatwo dostępny. Czasy się zmieniły i tenis stał się dostępniejszy. Zajęcia dla dzieci na poziomie czysto amatorskim nie są wybitnie drogie, natomiast praktycznie każdy klub posiada sprzęt dostępny dla graczy, w tym piłki i rakiety dostosowane do wieku dziecka i jego poziomu gry. Dla małego sportowca, które chce się bawić tenisem przyzwoita rakieta kosztuje 80-150 zł, więc nie jest to astronomiczna suma. Ponadto nie musimy też inwestować w strój. Wystarczy zwykły dres, spodenki koszulka, buty na płaskiej podeszwie.
Oczywiście jeśli planujemy karierę sportową dla dziecka, musimy się liczyć z dużo większymi wydatkami.
Widziałam twój film, który pokazywał jak trener tenisa prowadził zajęcia dla dziewcząt przy muzyce. Czemu to miało służyć?
Tak, to były zajęcia dla dziewczynek z 6-klasy. Większość z nich nigdy nie miała w ręku rakiety tenisowej. Zajęcia wyszły dosyć spontanicznie: dziewczynki lubią ćwiczyć przy muzyce, więc naśladując ruchy trenera, bezwiednie uczyły się podstawowych ruchów wykorzystywanych w grze.
Jaki powinien być dobry trener?
Powinien być uśmiechnięty, wyrozumiały. Musi być dobrym obserwatorem, zaangażowanym, który zna swoja grupę, aby potrafił wyłapać nastroje dzieci. Przecież każdy ma groszy dzień, gorszy nastrój, co wpływa na dyspozycję. Trener musi być elastyczny, aby móc na bieżąco wprowadzać korekty do treningu, który sobie zaplanował. Czasem można dać dzieciakom wycisk, czasem powinno się dać im porządnie wybawić. A innym razem z kolei pokazać grupie coś nowego, ciekawego.
Ze sportem jesteś związana od lat. Co ci przyniósł patrząc z perspektywy lat?
Radość z pokonywania barier, z robienia czegoś, gdy jest czas wolny można wykorzystać te umiejętności i spędzić czas. Ludzi można poznać wszędzie, ale w sporcie ludzie są bardziej naładowani energią, radośni. Dążenie do celu, nie poddawanie się, duch sportowca, podejście - nie udało się dziś, uda się jutro. Dzieciaki powinny nabierać tych cech.
W takim razie jak rodzic może zaszczepić w dziecku miłość do sportu?
Powinni dać dziecku możliwość próbowania wielu rzeczy, pokazywać im różne opcje, aby mogło znaleźć swoją dyscyplinę wiodącą. Sport powinien być zawsze obecny, w każdej formie: sezonowo łyżwy , rolki, rower. W domu można trzymać piłki z różnych dyscyplin, do koszykówki , siatkówki, nożnej, dziecko prędzej czy później zacznie się interesować do czego one służą. Niekoniecznie trzeba też na wszystko dziecko na raz zapisywać. Czasem "zapalnikiem" jest kawałek obejrzanego meczu w telewizji, wystarczy obserwować malucha i stwarzać mu możliwość korzystania z dostępnych form aktywności.
Naciskać na wynik?
Wiadomo, że radość ze sportu przyjdzie bez zewnętrznej presji. Jednak takie rzeczy należy rozpatrywać indywidualnie.