Wzmocniona Ochrona maratonu w Nowym Jorku

Nawet przez myśl by nam nie przeszło, aby odwołać tegoroczny maraton - powiedział przed startem maratończyków burmistrz Nowego Jorku Rudolph Giuliani. - To dla naszego miasta wielkie wydarzenie. Wielka szansa, by Nowy Jork pokazał się, że żyje.

Wzmocniona Ochrona maratonu w Nowym Jorku

Nawet przez myśl by nam nie przeszło, aby odwołać tegoroczny maraton - powiedział przed startem maratończyków burmistrz Nowego Jorku Rudolph Giuliani. - To dla naszego miasta wielkie wydarzenie. Wielka szansa, by Nowy Jork pokazał się, że żyje.

32. edycja maratonu była zadedykowana 4,6 tys. ofiar terrorystycznej napaści na World Trade Center 11 września tego roku. Na ich cześć oraz ofiar zamachu w Waszyngtonie, wypuszczono tuż przed startem białe mewy.

Na trasie o długości 42,195 km znalazło się 30 tys. (tylu dopuścili organizatorzy, choć chętnych było o wiele więcej) biegaczy. Pilnowało ich bezpieczeństwa więcej niż zwykle helikopterów, funkcjonariuszy straży przybrzeżnej i policji. Choć nikt z władz miasta nie nie zgadzał się na podanie dokładnej liczby ochroniarzy organizatorzy poinformowali, że będzie ich o 2,5 tys. więcej niż rok wcześniej. Wzdłuż trasy patrole miała też gwardia narodowa.

Na czas maratonu zamknięto przestrzeń powietrzną oraz kilka mostów, w tym, po raz pierwszy w historii tej imprezy, Verrazano Bridge.

Biegacze mogli być wyposażeni tylko w przezroczyste plastikowe torby. Wszystkie posiłki i napoje mieli prawo podawać im wyłącznie ludzie z obsługi.

Każdy z zawodników mógł otrzymać za to czasowy tatuaż z napisem: "I Love New York" (Kocham Nowy Jork) i szarfę z napisem: "United We Run" (Zjednoczeni w biegu) - oficjalnym sloganem tegorocznego maratonu.