- Jestem tylko człowiekiem, a nie maszyną i czasami może mi się coś takiego przydarzyć - tłumaczył na konferencji prasowej tuż po swoim czwartkowym meczu lider światowego rankingu Gustavo Kuerten. Dziennikarze pytali, co się z nim działo podczas pojedynku z Jewgienijem Kafielnikowem. Brazylijczyk był bowiem nie do poznania. Po przegraniu pierwszego seta zupełnie opadł z sił, nie biegał i seryjnie tracił punkty. Przegrał 11 gemów z rzędu.
- Kluczem do zwycięstwa był pierwszy set. Gdy go wygrałem, wiedziałem, że to ja rozdaję dziś karty - mówił Rosjanin, który zrewanżował się Kuertenowi za porażkę podczas tegorocznego French Open.
Rywala Kafielnikowa wyłonił nocny ćwierćfinał pomiędzy Australijczykiem Lleytonem Hewittem i Amerykaninem Andym Roddickiem. "To nie był mecz, to była wojna nerwów" - napisał o tym spotkaniu jeden z nowojorskich dzienników. Rzeczywiście trwający ponad trzy godziny pięciosetowy pojedynek dwóch wschodzących gwiazd światowego tenisa był prawdziwą wojną na korcie.
Od początku wypełniony po brzegi kort centralny odnosił się z entuzjazmem do amerykańskiego nastolatka i wrogo do 20-letniego Australijczyka. Publiczność na zmianę biła brawo, buczała i gwizdała przy każdej okazji. Robiła wszystko, by pomóc swemu ulubieńcowi Roddickowi, a na dodatek nie zapomniała Hewittowi incydentu sprzed paru dni, gdy podczas meczu obraził ciemnoskórego sędziego liniowego i innego amerykańskiego tenisistę.
Okazało się jednak, że tym razem nieco starszy Hewitt wytrzymał lepiej presję. Pod koniec piątego seta Roddicka poniosło. Przy pierwszej piłce w dziesiątym gemie sędzia główny Portugalczyk Jorge Dias skorygował decyzję liniowego. Uznał zagranie Roddicka za autowe (z powtórki telewizyjnej nie sposób było stwierdzić, czy słusznie).
- Jak możesz korygować decyzję z drugiego końca kortu? Coś z tobą nie tak? Piłka trafiła dokładnie w linię. Czy jesteś kompletnym kretynem? - wykrzyczał wściekły Amerykanin. Sędzia nie zmienił zdania.
Roddick był tak zdenerwowany, że choć wygrał potem jeszcze dwie piłki, to popełniał proste błędy, w tym przy piłce meczowej dla Hewitta.
W czwartek wieczorem odbył się także pierwszy finał tegorocznego US Open. W grze mieszanej australijska para Todd Woodbridge i Rennae Stubbs (nr. 1) pokonała Leandera Paesa z Indii i Amerykankę Lisę Raymond.
W piątek po południu na kortach Flushing Meadows rozpoczęły się półfinały singla kobiet.