Polacy bez sukcesów w MŚ w judo

Bez powodzenia walczyli w piątek reprezentanci Polski w mistrzostwach świata w judo w Monachium. Paulina Raińczuk, Adriana Dadci i Robert Krawczyk zakończyli swój start w eliminacjach, a Przemysław Matyjaszek - w repasażach.

Polacy bez sukcesów w MŚ w judo

Bez powodzenia walczyli w piątek reprezentanci Polski w mistrzostwach świata w judo w Monachium. Paulina Raińczuk, Adriana Dadci i Robert Krawczyk zakończyli swój start w eliminacjach, a Przemysław Matyjaszek - w repasażach.

To drugi dzień bezbarwnego występu reprezentantów Polski w Monachium - w czwartek nie udało się zająć czołowych lokat Pawłowi Nastuli i Januszowi Wojnarowiczowi.

W piątek z polskich judoków najdalej zaszedł Przemysław Matyjaszkiewicz (Czarni Bytom) - do repasaży wagi 90 kg. Tu jednak przegrał z Japończykiem Masatoshi Tobitsuką - przez ippon, 40 sekund przed upływem regulaminowego czasu walki.

Obaj judocy wykonali po dwie punktowane akcje. Bardziej cenne punktowo ataki miał Japończyk, prócz kończącego walkę, wcześniej zaliczył waza-ari. Matyjaszek dwukrotnie uzyskał punkty za yuko.

W eliminacjach bytomianin najpierw pokonał przez ippon - w 55 sekundzie - Ahmeda Al Thamera z Kuwejtu, a następnie - także przez ippon, w 2.20 minucie, w po raz pierwszy w tej walce wykonanym ataku - Hiszpana Davida Alarzę. W trzecim pojedynku eliminacyjnym Matyjaszek nie sprostał niezwykle szybko walczącemu Gruzinowi Zurabowi Zwiadauriemu. Obaj judocy wykonali kilka ataków, przy czym bardziej skuteczny był Gruzin, który zaliczył kokę i dwukrotnie yuko. Zwiadauri wygrał z Matyjaszkiem w 4.40 minucie przez ippon - w poprzedniej walce w ten sam sposób pokonał Tobitsukę.

Czarnym koniem w polskiej ekipie miał być Robert Krawczyk z Czarnych Bytom, w wadze 81 kg. Jego szanse w mistrzostwach w Monachium były oceniane wysoko. Krawczyk stoczył tylko jedną walkę - przegrał z Hiszpanem Oscarem Fernandezem przez ippon w 3.49 minucie pojedynku i został wyeliminowany.

Po jednej walce także stoczyły polskie judoczki, z AZS AWF Gdańsk - Paulina Raińczuk (63 kg) i Adriana Dadci (70 kg). Przegrały w fatalnym stylu. 20-letnia Raińczuk weszła na tatami jakby "nieobecna" i już w 17 sekundzie została rzucona na matę przez średniej klasy rywalkę, Yamileth Diaz z Wenezueli.

Podobnie zdekoncentrowana była Dadci, brązowa medalistka tegorocznych mistrzostw Europy z Paryża. Już w 30 sekundzie walki Tunezyjka Houda Ben Deya zdobyła na Dadci punkty za waza-ari (wysoko punktowana akcja). Polka do końca czterominutowego pojedynku starała się odrobić straty - bez powodzenia; rywalka dwukrotnie była ukarana za pasywność, Dadci jednak zapisała na tablicy tylko yuko i pożegnała się z mistrzostwami.