Kolarstwo - Radosław Romanik został mistrzem Polski

Kolarstwo - Radosław Romanik został mistrzem Polski

- Uciekaliśmy razem ponad 50 km, a Radek Romanik dał mi pierwszą zmianę dopiero 3 km przed metą - żalił się Zbigniew Piątek z Mroza, który był wczoraj drugi. - Takie jest kolarstwo. Na Tour de France robi się to samo i nikt nie ma potem do nikogo pretensji - bronił się "Dziadek". Po 6. latach dominacji Mroza tytuł mistrza Polski zdobył zawodnik grupy CCC MAT.

Przed startem było wiadomo, że o mistrzostwo będą rywalizować dwie obecnie najlepsze w Polsce grupy zawodowe.

- Wygra Piotr Przydział - bez wahania mówił Andrzej Sypytkowski dyrektor sportowy grupy CCC MAT.

W walce o tytuł mieli liczyć się także kolarze na co dzień występujący zagranicą: Piotr Wadecki (ubiegłoroczny dwukrotny mistrz Polski), doskonale czujący się w górach Arkadiusz Wojtas, bracia Seweryn i Sławomir Kohutowie oraz Grzegorz Gwiazdowski. W stawce zabrakło natomiast kontuzjowego Zbigniewa Sprucha oraz przygotowujących się do Tour de France Dariusza Baranowskiego i Tomasza Brożyny.

Kolarze mieli do przejechania 250 km (25 km dojazdu z Sosnowca, a potem 15 pętli po 15 km każda) po ciężkiej, pagórkowatej trasie . Dodatkowo jazdę utrudniał padający deszcz. Losy wyścigu rozstrzygnęły się w połowie 13 rundy na podjeździe pod górę Stodólską (425 m n.p.m, 1,9 km z przeciętnym nachyleniem ponad 4%). Wtedy od 10-osobowej czołówki, w której znajdowali się m. in. Piotr Przydział i Piotr Wadecki, odjechała dwójka: Piątek - Romanik. Kolarze ci szybko osiągnęli przewagę.

- Nie próbowałem ich gonić, bo na czele był przecież zawodnik Mroza. Myślałem, że Zbyszek (Piątek) będzie się wiózł na kole "Dziadka". Okazało się, że było na odwrót. Szkoda - powiedział na mecie Wadecki, który przez cztery lata ścigał się w Mrozie.

- Bardzo zależało mi na tym zwycięstwie, bo nie byłem przecież jeszcze mistrzem Polski. To fakt, że nie dawałem zmian Zbyszkowi. Ale co w tym złego? - odpierał zarzuty na mecie 34-letni Romanik. Ten sezon jest chyba najlepszym w jego karierze. Zajął trzecie miejsce w Wyścigu Pokoju, choć miał do pomocy tylko dwóch kolegów. Ostatnio był drugi w wyścigu Bałtyk-Karkonosze Tour.

Bardzo niepocieszony był jego współtowarzysz ucieczki. - Próbowałem namówić "Dziadka" do współpracy, ale on konsekwentnie odmawiał. Próbowałem sam odjechać, ale też się nie udało. Pierwszy raz nie cieszę się z medalu. Na szczęście sezon nie kończy się na tym wyścigu. Postaram dobrze przygotowywać się do wrześniowego Tour de Pologne i tam się zrewanżować - tłumaczył Piątek. Niewesołą minę miał też dyrektor sportowy Mroza Piotr Kosmala. - Myślałem, że będzie to inaczej wyglądać. Kiedyś moi zawodnicy zajęli sześć pierwszych miejsc na mistrzostwach. Dzisiaj mam dwa medale (brązowy zdobył Paweł Niedźwiecki - przyp. red), więc też mam się z czego cieszyć - zakończył Kosmala.

Wyniki (Sosnowiec - Łazy, 250 km):

1. Radosław Romanik (CCC MAT) 6.33.22 (średnia pręd.: 38, 74 km/h), 2. Zbigniew Piątek (Mróz) - ten sam czas, 3. Paweł Niedźwiecki (Mróz) - strata 1.00, 4. Cezary Zamana (CCC MAT) - 1.00, 5. Marcin Sapa (Atlas) - 1.02, 6. Piotr Wadecki (Domo - Farm Frites), 7. Krzysztof Jeżowski (Mikomax), 8. Daniel Czajkowski (Servisco), 9. Robert Radosz (Atlas), 10. Piotr Przydział (CCC MAT) - wszyscy 1.09.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.