• Link został skopiowany

Smokowski przerwał milczenie. "Przetrawiłem to w sobie dawno"

Tomasz Smokowski udzielił obszernego wywiadu serwisowi "Goniec". W rozmowie z Januszem Schwertnerem poruszył wiele osobistych wątków, ale nawiązał również do sprawy, którą żyli kibice i fani "Kanału Sportowego". Czyli rozłamu wśród twórców projektu.
Tomasz Smokowski i Krzysztof Stanowski
Screenshot: https://www.youtube.com/watch?v=4foMR7WzprI&ab_channel=Meczyki, Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl

"Uciekam od mroku, który mnie ogarnia" - taki tytuł nosi rozmowa Tomasza Smokowskiego z Gońcem z cyklu "Prześwietlenie". Dziennikarz - jak czytamy - odsłania kulisy życia wypełnionego zarówno pasją, jak i kryzysami. 

Zobacz wideo Szczere wyznanie Rzeźniczaka. "Żona wysłała mnie do psychiatry"

Pośród wielu wątków rozmówcy poruszyli także ten, który rozgrzewał opinię publiczną na przełomie 2023 i 2023 r.Wówczas głośno zrobiło się o chęci odejścia Krzysztofa Stanowskiego z Kanału Sportowego. Był on jednym ze współzałożycieli i wraz z Mateuszem Borkiem, Tomaszem Smokowskim i Michałem Polem zaczęli podbijać polskiego YouTube'a.

Rozłam Kanału Sportowego i odejście Krzysztofa Stanowskiego

"Od dłuższego czasu w przestrzeni publicznej pojawiały się domysły dotyczące mojego odejścia z Kanału Sportowego, a od miesiąca - gdy usunąłem KS z opisu w swoich mediach społecznościowych - temat stał się głośny. Dzisiaj złożyłem wypowiedzenie, co oznacza, że mam obowiązek świadczenia pracy przez kolejne trzy miesiące (do końca stycznia 2024), chyba że strony ustalą inaczej" - informował Stanowski w październiku 2023 roku.

To nie było jednak spokojne odejście. Tomasz Smokowski stwierdził na tzw. Zebraniu Zarządu: - Krzysiek uznał, że jest większy niż siedziba Kanału Sportowego. Uznał, że jest tak duży, że już nie ma tlenu, którym moglibyśmy razem oddychać - stwierdził. Później dołączył do niego Mateusz Borek, który nie gryzł się w język.

- Kim jest dzisiaj dla Kanału Sportowego Krzysztof Stanowski, żeby rozmawiać o nim kilkadziesiąt minut. (...) Kiedy cztery lata temu siedzieliśmy wspólnie w restauracji, to ja wiem, kim on był i gdzie był w swojej przygodzie zawodowej. (...) Nie chcę dyskutować o kimś, kto nie dotrzymuje słów i ustaleń - mówił.

Zobacz też: A jednak! KRRiT podjęła decyzję ws. telewizji Stanowskiego

To oczywiście spotkało się z odpowiedzią Stanowskiego. "Kłamanie na mój temat jest o tyle obarczone ryzykiem, że zawsze mogę powiedzieć prawdę" - pisał na Twitterze, a następnie nagrał długi materiał na temat funkcjonowania Kanału Sportowego. 

Tomasz Smokowski reaguje po czasie na to, co się stało

Od tych wydarzeń minęło sporo czasu. Po czasie Tomasz Smokowski również odszedł z projektu i usunął się w cień. Teraz w obszernym wywiadzie dla Gońca odniósł się pokrótce do tamtych wydarzeń i otoczki, jaka temu wówczas towarzyszyła.

"Oczywistą sprawą jest, że to była seria kompletnie niepotrzebnych strzałów do siebie zza winkla. Ja w pewnym momencie sam do siebie powiedziałem, ale też my powiedzieliśmy: stop, nie możemy odpowiadać, nie możemy się przerzucać, bo to nikomu nie robi dobrze" - zaczął.

"Może Krzyśkowi zrobiłoby to dobrze, bo on to lubi i jest w tym znakomity, w takim przerzucaniu się, interpretowaniu faktów na własne potrzeby. Jest mistrzem świata, ale okej, to nie ma problemu już. Już to przetrawiłem w sobie dawno" - zakończył.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: