- Porzucenie WADA byłoby zagrożeniem dla przyszłości światowego antydopingu, gdyż agencja potrzebuje stabilnego przywództwa. Wydaje mi się, że ta decyzja jest wyrazem mojej odpowiedzialności i zdroworozsądkowego podejścia - powiedział niedawno Witold Bańka, który mógł zrezygnować z piastowanego urzędu i wystartować w wyborach prezydenckich. Jego kolejny krok wydaje się jasny.
Niedługo dobiegnie końca druga kadencja Bańki jako szefa światowej agencji. Tegoroczne wybory zaplanowano na 31 maja i wszystko wskazuje na to, że zwycięstwo powinno być dla 40-latka wręcz formalnością.
W odpowiedzi na pytania "Przeglądu Sportowego" Onetu WADA przekazała, że obecny prezydent będzie jedynym kandydatem w nadchodzących wyborach. Zatem jeśli nie wydarzy się nic zaskakującego, 40-latek ponownie zostanie wybrany na szefa Światowej Agencji Antydopingowej. Jednak według źródła trzecia kadencja (styczeń 2026 - grudzień 2028 r.) "ma być jego ostatnią", co oznaczałoby, że w kolejnych wyborach już nie wystartuje.
Zobacz też: Najnowsze wieści ws. Dudy w MKOl. Padło nazwisko Włoszczowskiej
Od początku drugiej kadencji zastępczynią Polaka jest Chinka Yang Yang, dwukrotna mistrzyni olimpijska w short tracku. I najprawdopodobniej dalej nią będzie, gdyż jest jedyną kandydatką na wiceprezydentkę agencji.
Witold Bańka pełni funkcję szefa WADA od 1 stycznia 2020 r., drugą kadencję rozpoczął 1 stycznia 2023 r. Wcześniej był ministrem sportu i turystyki w rządzie Zjednoczonej Prawicy (listopad 2015 r. - listopad 2019 r.), a jego największym sukcesem zawodniczym był brązowy medal mistrzostw świata 2007 w sztafecie 4 × 400 m.