Rosyjskie gimnastyczki "załatwiane" prominentom. Ujawnili druzgocącą sprawę

Kacper Sosnowski
- Po igrzyskach dziewczyny, które skończyły kariery sportowe, ustawiano przed mężczyznami. Powiedziano im: wybierajcie - twierdzi Anna Rizatdinowa, medalistka w gimnastyce artystycznej. Rizatdinowa startowała dla Ukrainy, ale doskonale zna też realia kadry Rosjanek. Opowiedziała o nich w ostatnim podcaście.

Anna Rizatdinowa to pochodząca z Krymu ukraińska gimnastyczka. 31-letnia olimpijka miała propozycję startów dla Rosji, ale całą karierę walczyła o medale dla Ukrainy. Wywalczyła nie tylko olimpijski brąz, ale i złoto mistrzostw świata. Rizatdinowa była ostatnio gościem jednego z podcastów, gdzie opowiedziała nie tylko o karierze, ale także o tym, co działo się u jej rosyjskich koleżanek, czy też właściwie konkurentek.  

Zobacz wideo

"Wybierz kogokolwiek. Jak w burdelu"

Gimnastyka, ale też łyżwiarstwo figurowe, czy balet mają dla Rosjan szczególne znaczenie. Dość powiedzieć, że Rosja zdobywała w gimnastyce złote medale igrzysk nieprzerwanie od 1996 roku. Ta passa zakończyła się dopiero w Tokio, gdzie Rosjanki były dopuszczone do rywalizacji, ale pod neutralną flagą. O tej nieoczekiwanej porażce Rizatdinova także opowiedziała.

 

Irina Viner-Usmanowa, szefowa rosyjskiej federacji gimnastyki artystycznej, znana jest ze swego terroru: głodzenia podopiecznych, tworzenia niezdrowej rywalizacji, systemu represji i kar, wyzywania zawodniczek i trzymania władzy w swoich rękach. Według Rizatdinovej w tym systemie gimnastyczki były też traktowane przedmiotowo i wykorzystywane dla celów politycznych, szczególnie pod koniec ich karier. Sportsmenki po tym jak - tu cytat za Viner- Usmanową - "upłynie ich termin przydatności", miały być "załatwiane" bogatym i wpływowym mężczyznom, w tym politykom. To dlatego Rizatdinova określiła w podcaście, że jej rywalki z Rosji w pewnym momencie funkcjonowały "jak w burdelu". 

- Po igrzyskach dziewczyny ustawiono przed mężczyznami, którym powiedziano: wybierajcie - opowiadała Rizatdinova. Cześć wiązała się ze sportsmenkami na dłużej, traktowała je jako dziewczyny, czy nawet brała za żony. Ukraińska zawodniczka słyszała także o "imprezach wprowadzających", na których dochodziło do kontaktów intymnych z gimnastyczkami. Nad wszystkim "czuwała" Viner-Usmanowa, której nikt w związku nie śmiał się przeciwstawić i która sprawiała, że jej podopieczne popadały w depresję lub się załamywały. 

- My też miałyśmy wymagających trenerów, nie wszystko było na luzie, ale nie było u nas tak, że kogoś z kimś umawiano - relacjonowała Rizatdinova to, co działo się w ukraińskiej federacji.  

Polityka z gimnastyką, czyli Putin i jego tajna żona

Co ciekawe, to właśnie Viner przedstawiła Władimirowi Putinowi gimnastyczkę Alinę Kabajewą, złotą medalistkę olimpijską z Aten. Kabajewą po karierze traktowano jako jego nieoficjalną, 30-lat młodszą żonę głowy federacji rosyjskiej. Prawdopodobnie ma z nią co najmniej dwoje dzieci, choć Kreml konsekwentnie i od lat wszystkiemu zaprzecza. Gdy w 2008 r. dziennik "Moskowskij Korespondent" napisał artykuł o rozwodzie Putina, który pragnął ponoć poślubić Kabajewą, gazetę szybko zamknięto, oficjalnie z powodu kłopotów finansowych. Kabajewa po latach sportowej kariery była członkinią rosyjskiego parlamentu, a potem została przewodniczącą rady nadzorczej rosyjskiego holdingu medialnego. Ma radykalne i bliskie Putinowi poglądy. 

Viner też zrobiła karierę w polityce. Została wybrana do Rady Najwyższej partii Jedna Rosja. W sporcie cały czas wiodło jej się znakomicie, już jako szefowej Rosyjskiej Federacji Gimnastyki. Nawet MKOl docenił jej wybitne osiągnięcia i wręczył Order Olimpijski. Viner piastowała też ważne funkcje w międzynarodowej federacji. Do czasu. 

Na igrzyskach w Tokio w 2021 r. nie wytrzymała, słownie zaatakowała sędziów i gimnastyczną społeczność. Była zbulwersowana, że zwycięstwo w wieloboju indywidualnym przypadło zawodniczce z Izraela, a nie jej wychowance. Potem krytykowała, że rywalizację drużynową wygrali Bułgarzy, a nie jej kraj, twierdziła, że to "spisek przeciw Rosji". W końcu zawieszono ją za złamanie kodeksu etyki i oczernianie władz federacji oraz podważanie sędziowskich decyzji.

Viner wypadła ze światowych struktur na dwa lata. Kara liczona będzie od chwili, gdy Rosjanie wrócą do rywalizacji, bo na razie - w konsekwencji inwazji na Ukrainę i oszukiwania przy przekazaniu danych z moskiewskiego laboratorium antydopingowego - z turniejów i imprez są całkowicie wykluczeni.

Dla 76-letniej dziś działaczki to może być koniec międzynarodowej kariery. W październiku 2024 r. Viner zrezygnowała ze stanowiska prezesa Rosyjskiej Federacji Gimnastyki Artystycznej. Pewnie spora grupa zawodniczek z Rosji odetchnęła z ulgą.

Więcej o: