- Zostałem odwołany z dnia na dzień. Wezwano mnie do pana prezesa Mateusza Matyszkowicza i usłyszałem, cytuję: "Muszę cię odwołać". Zapytałem, jaki jest powód mojego odwołania? (...) Usłyszałem tylko, że chodzi o politykę i komuś nacisnąłem na odcisk - tak Szkolnikowski skomentował w grudniu 2023 roku zwolnienie z TVP Sport. Niewykluczone, że działania polityczne spowodowały, że pożegnał się z kolejną pracą.
Szkolnikowski został na początku lipca nowym dyrektorem ds. sponsoringu sportowego. "Potwierdzam transfer do nowej drużyny. Z marką InPost łączą nas globalne ambicje i miłość do sportu. (...) Postaram się dowieźć wszystko na czas" - przekazał tuż po ogłoszeniu porozumienia. Pięć miesięcy trwał rzekomo okres próbny byłego szefa TVP Sport, natomiast nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań.
Portal WP SportoweFakty poinformował, że umowa ze Szkolnikowskim nie zostanie przedłużona. "InPost nie chciał komentować powodów rozstania z byłem szefem TVP Sport. Nieoficjalnie wiemy jednak, że Szkolnikowskiemu nie pomogły w nowej pracy ostatnie doniesienia dotyczące jego roli w umowach podpisywanych przez TVP" - czytamy. Dodano, że próbowano się z nim skontaktować, natomiast do momentu opublikowania artykułu, nie otrzymano odpowiedzi.
Jakiś czas temu Wirtualna Polska zdradziła, że Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego badają sprawę umów między Polsatem a TVP na realizację transmisji sportowych za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Obecne władze Telewizji Polskiej złożyły zawiadomienie do prokuratury, gdzie można przeczytać, że wnioski do zarządu o podpisanie umów składał właśnie Szkolnikowski.
- To totalny brak zrozumienia specyfiki konkurencyjnego rynku praw sportowych. Cieszę się, że te umowy są sprawdzane, bo to publiczne środki. Zastrzeżenia są tylko do umów z Polsatem, co stanowi ułamek wszystkich kontraktów, które zawieraliśmy w Telewizji Polskiej - przyznawał niedawno były szef TVP Sport dla WP SportoweFakty.
- Te umowy były sprawdzane przez Naczelną Izbę Kontroli i wiele innych organów. Wszystkie kontrakty były korzystne dla Telewizji Polskiej. Były one podpisane zgodnie z prawem oraz z zachowaniem rzetelności i staranności. Chętnie odpowiem na pytania prokuratury i wyjaśnię wątpliwości - podsumował w październiku.