Futbol amerykański to sport, który w Polsce - choć młody - zyskuje coraz większą popularność. Jednym z klubów występujących nad Wisłą jest Warsaw Eagles, który w lipcu tego roku sięgnął po mistrzostwo Polski. W decydującym meczu pokonał Lowlanders Białystok. Niestety jeden z zawodników stołecznej ekipy już nigdy nie zazna smaku zwycięstwa.
"Antku… tak miała się skończyć twoja amerykańska przygoda. Trwała ona zbyt krótko…" - czytamy na Facebookowym profilu Warsaw Eagles. Klub właśnie w mediach społecznościowych poinformował o śmierci swojego zawodnika.
Młody futbolista przebywał w Stanach Zjednoczonych, gdzie przygotowywał się do gry w barwach Culver Stockton College - akademickiej drużynie futbolu amerykańskiego.
"Dziękujemy Ci za każdy mecz w barwach Eagles, za twój uśmiech, poczucie humoru za niesamowite podania na touchdown, za każdy wygrany dzięki Tobie mecz. Dziękujemy za to, że byłeś naszym przyjacielem i na zawsze nim pozostaniesz. Jeszcze się spotkamy, aby wspólnie porzucać piłką. Odszedłeś nagle, zbyt szybko…" - dodał Warsaw Eagles, składając jednocześnie kondolencje bliskim zmarłego zawodnika, w tym jego mamie Ewie.
Śmierć młodego sportowca jest także szokiem w przestrzeni medialnej. - Jeden z absolutnie najlepszych futbolistów amerykańskich młodego pokolenia, QB Antoni Wróbel, nie żyje... Coś strasznego. Pojechał za marzeniami i wszystko zostało tak brutalnie skończone... - tak na portalu X napisał Karol Potaś, komentator Polsatu Sport i szef redakcji NFL Polska.
Portal muddyriversports.com poinformował, że Wróbel zginął w w wyniku wypadku motocyklowego.