Prawda wyszła na jaw. Oto szczegóły "romansu" Radwańskiej i Szczęsnego

Agnieszka Radwańska i Wojciech Szczęsny od lat są jednymi z najpopularniejszych sportowców w Polsce, a kibiców interesuje również ich życie prywatne. Niewiele osób wie jednak, że w przeszłości media donosiły o rzekomym romansie ten dwójki. Tenisistka postanowiła wyjaśnić wszystko w książce "Jestem Isia".

Agnieszka Radwańska i Wojciech Szczęsny to niezwykle popularni i jednocześnie bardzo szanowani sportowcy. Nic więc dziwnego, że kibiców interesuje ich życie prywatne. Oboje są w szczęśliwych związkach. Była tenisistka z mężem Dawidem Celtem wychowuje syna Kubę, a były reprezentant Polski wraz z żoną Mariną Łuczenko-Szczęsną po synie Liamie doczekał się córki Noeli. 

Zobacz wideo Robert Lewandowski i Sebastian Mila znów razem w akcji! Ależ sceneria

Nie wszyscy kibice mogą to pamiętać, ale w przeszłości Szczęsnego i Radwańską łączono ze sobą i przypisywano im romans. Tak znana para sportowców budziła zainteresowanie mediów oraz kibiców. Ale jak było naprawdę?

Agnieszka Radwańska wyjaśniła "romans" z Wojciechem Szczęsnym

Do całej sytuacji Radwańska odniosła się w 2017 roku, kiedy światło dzienne ujrzała jej książka "Jestem Isia". Tam tenisistka zdradzała kulisy ze swojego życia prywatnego i nie zabrakło również wzmianki o ówczesnym bramkarzu reprezentacji Polski. 

"Było to bardzo dawno temu. Chyba z osiem lat, jeśli nie więcej" - zaczęła Radwańska. "Zaczęło się od wymiany gratulacji na Twitterze albo Facebooku: ja pogratulowałam mu udanego meczu, potem on mi udanego turnieju. Wtedy Wojtek zażartował - a może ktoś, kto się pod niego podszywał? - że teraz jego kolej zaprosić mnie na kolację" - czytamy w dalszej części. 

Po tych wpisach sportowców łączyły ze sobą brukowce, a do świadomości kibiców zaczął przenikać ich rzekomy romans. "Podchwyciły to brukowce. Mieszkałam z Ulą. Było już po sezonie, siedzieliśmy sobie w domu, grzebałyśmy w internecie i w pewnym momencie Ula ni to zapytała, ni stwierdziła: "O, podobno jesteś z jakimś Szczęsnym...". "A kto to jest?" - zapytałam, bo nie od razu skojarzyłam. "Piłkarz" - odpowiedziała. "Skąd wiesz?" - miałam na myśli, skąd Ula wie o moim rzekomym związku z Wojtkiem, ale ona zrozumiała, że w ogóle nie wiem, kto to jest. "Wyguglałam" - stwierdziła całkiem poważnie" - dodawała Radwańska. 

Oczywiście na koniec była tenisistka wprost przyznała, że o żadnym romansie nie było mowy. "Tak, miałyśmy potem z tego mnóstwo śmiechu. Wojtku, serdecznie pozdrawiam!" - skwitowała. 

Więcej o: