Adam Małysz nie pozostawił złudzeń ws. Piesiewicza. Sam wskazał następcę

- Ja nie uczestniczę w całym tym procesie walki ministerstwo-PKOl - zastrzegł Adam Małysz, gdy został zapytany o to, czy Radosław Piesiewicz powinien pozostać na stanowisku prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego. W rozmowie z radiem RMF FM odpowiedział jednak, jak patrzy na sytuację prezesa w kontekście ostatnich doniesień o domniemanych nieprawidłowościach finansowych.

- Moje zdanie jest takie, że dobrze, że nie pojechałem! A tak serio, to znam za mało szczegółów. Jest w tym dużo polityki, każdy uważa, że ma rację - mówił Adam Małysz po igrzyskach olimpijskich w Paryżu, gdy minister sportu i turystyki Sławomir Nitras zaczął rozliczać polskie związki sportowe, ich prezesów oraz Polskie Komitet Olimpijski. Małysz poinformował, że Polski Związek Narciarski do Paryża wysłał jedną osobę, która był tam do pracy w firmie, która robiła pomiar czasu dla Omegi. - Była na ich zlecenie - wyjaśnił.

Zobacz wideo Karolina Owczarz porównała zarobki w Fame MMA i KSW

Kolejne dni i tygodnie przynosiły nowe informacje ws. działalności PKOl-u i jego prezesa Radosława Piesiewicza. Pojawiają się doniesienia o nieprawidłowościach finansowych, co doprowadziło do kontroli, które przeprowadzą w komitecie Krajowa Administracja Skarbowa i Najwyższa Izba Kontroli.

Małych nie ma wątpliwości ws. przyszłości Piesiewicza. "Jeśli były nieprawidłowości"

Adam Małysz był w środę gościem radia RMF FM i w rozmowie został wprost zapytany o to, czy Radosław Piesiewicz powinien pozostać na stanowisku prezesa do końca kadencji, która potrwa do 2027 roku.

- Trudno mi powiedzieć. Ja nie uczestniczę w całym tym procesie walki ministerstwo - PKOl. Jeśli były jakiekolwiek nieprawidłowości, czy inne rzeczy, które spowodowały, że teraz ta wojna trwa, to myślę, że nie. Wtedy to stanowisko powinien objąć jeden z wiceprezesów. [...] To jednak będzie zależało od decyzji prezesa Piesiewicza, od prezydium i zarządu - powiedział Adam Małysz.

- Myślę, że najważniejsze jest to, żeby było przejrzyście, żeby po prostu pokazać faktycznie, jak te środki były wydawane, jak funkcjonował PKOl. Wtedy opinia publiczna też by się uspokoiła, ale z drugiej strony też związkom byłoby zdecydowanie łatwiej, bo dzisiaj również troszkę się dostaje po tyłku związkom za tę całą sytuację - dodał prezes PZN-u.

Trzeba przyznać, że kierowany przez Piesiewicza PKOl znajduję się w coraz gorszej sytuacji. Ze sponsorowania komitetu wycofują się kolejne spółki Skarbu Państwa. We wtorek umowę sponsorską w trybie natychmiastowym wypowiedziały spółki PKP Intercity i Polskie Linie Lotnicze. W środę Wirtualne Media poinformowały, że ze sponsorowania komitetu wycofały się też Krajowa Grupa Spożywcza z marką Polski Cukier i spółka energetyczna Enea. Krajowa Grupa Spożywcza podpisała umowę z PKOl w sierpniu zeszłego roku, a współpraca miała trwać do 2027 r.

Więcej o: