6 września br. Kacper Sosnowski ze Sport.pl informował, że w Kanale Sportowym może dojść do sporej zmiany. Wówczas nasz dziennikarz podawał, że Tomasz Smokowski rozważa opuszczenie projektu. "Były dziennikarz Canal+ Sport czy Polsatu Sport myśli, by na dłużej odpocząć od mediów, a nie zmieniać miejsce działalności" - mogliśmy przeczytać w artykule. "Dziennikarz podpytywany przez nas o kwestię odejścia, przekazał, że jest na dłuższych wakacjach i nie chciał szerzej komentować sytuacji" - dodawał Sosnowski.
Nasze informacje potwierdziły się trzy dni później, kiedy to Smokowski przekazał w specjalnym nagraniu w Kanale Sportowym, że odchodzi. - Tak, rzeczywiście stawiam kropkę w moim ostatnim rozdziale pracy w Kanale Sportowym. Uznałem, że to jest najlepszy moment na to, żeby sobie zrobić dłuższą przerwę. Uważam, że lepiej podziękować i ukłonić się nisko dzień za wcześnie, niż rok za późno. Chciałem Wam podziękować za to wszystko, przez co razem przeszliśmy tutaj na antenie - poinformował Smokowski we wspomnianym filmie.
Decyzja Smokowskiego najprawdopodobniej też będzie miała swoje konsekwencje w związku z udziałami w spółce Kanału Sportowego. Aktualnie po 22,5 proc. udziałów mają Michał Pol, Mateusz Borek, Maciej Wandzel i wspomniany Smokowski. Pozostałe 10 proc. udziałów w firmie należy do prezesa Macieja Sawickiego. Warto przypomnieć, że w październiku zeszłego roku z Kanału Sportowego odszedł Krzysztof Stanowski, który sprzedał swoje udziały w spółce właśnie Wandzlowi.
Decyzja Smokowskiego wywołała sporo reakcji w mediach społecznościowych, głównie tych dziękujących dziennikarzowi za pracę przy Kanale Sportowym. Na wyjątkowy wpis zdecydował się także Mateusz Borek. "Dzięki Smoku. To dla nas dziwny i smutny dzień. Ale ważniejsze dla mnie, byś po prostu był każdego dnia uśmiechniętym, szczęśliwym gościem i robił to, na co masz ochotę. Każdy z nas ma swój limit. Zwłaszcza w tym zawodzie. Wiesz, że zawsze dla Ciebie jest u nas miejsce" - napisał komentator TVP Sport czy Viaplay.
Słowa Smokowskiego o "dłuższej przerwie" i ostatnie zdanie ze wpisu Borka na portalu X mogą sugerować, że w przyszłości dziennikarz może zdecydować się na powrót do Kanału Sportowego. Aktualnie nie wiadomo jednak, jakie będą dalsze plany zawodowe Smokowskiego.