Szymon Marciniak sprzedaje swoje auto. Oto cena. "Perełka"

Po zakończeniu Euro 2024 Szymon Marciniak udał się na krótkie wakacje, po czym wrócił do Polski, aby sędziować mecze ekstraklasy. Widzieliśmy go już podczas spotkania 2. kolejki pomiędzy Widzewem Łódź a Lechem Poznań. W międzyczasie 43-latek zajmuje się również... sprzedażą samochodu, o czym poinformował w mediach społecznościowych. - Nadszedł taki czas, że trzeba się rozstać - mówił.

Z pewnością wielu polskich kibiców miało nadzieję, że Szymon Marciniak posędziuje finał mistrzostw Europy, co byłoby uzupełnieniem jego imponującej kariery. Tymczasem starcie o puchar, w którym Hiszpanie zagrali z Anglią (2:1), przyznano Francuzowi Francoisowi Letexier. Ostatecznie Polak był rozjemcą tylko podczas grupowego meczu Belgii z Rumunią oraz spotkania 1/8 finału pomiędzy kadrami Szwajcarii i Włoch.

Zobacz wideo Ceremonia otwarcia za długa? "W dobie smartfonów chcielibyśmy tiktokowe igrzyska"

Marciniak sprzedaje samochód. Do tego dorzuca specjalny prezent!

Po ciężkim sezonie Marciniak udał się na wakacje, które spędził m.in. w towarzystwie Anity Włodarczyk. Legendarna sportsmenka i arbiter zawitali w hotelu w Arłamowie. Następnie 43-latek wrócił do pracy w ekstraklasie, co wbrew pozorom nie było takie oczywiste. Po zdobyciu światowej sławy renomy otrzymywał kuszące propozycje m.in. z Arabii Saudyjskiej, która pragnęła, aby nasz arbiter na stałe sędziował spotkania tamtejszej ligi. Jak na razie Szymon Marciniak pozostał jednak na krajowym podwórku.

W wolnym czasie legendarny już sędzia zdecydował, że nadeszła pora na.. sprzedaż samochodu! W jego mediach społecznościowych pojawiło się krótkie wideo, na którym poinformował oraz zachęcił do nabycia pojazdu. O jakim modelu mowa? Marciniak sprzedaje Mercedesa CLS wyprodukowanego w 2018 roku. Wówczas wartość auta oscylowała w graniach aż 350 tys. złotych.

- Słuchajcie, mój pierwszy poważny samochód, można powiedzieć, że taka moja "perełka", o której zawsze marzyłem. Nadszedł taki czas, że trzeba się rozstać. Samochód z 2018 r. trzy litry, benzyna. Tak, jak powiedziałem, przyszedł czas na niego - mówił 43-latek. Obecna kwota, jaką należałoby wyłożyć za taki egzemplarz, waha się w graniach mniej więcej 200 tys. złotych w zależności od pakietu i wyposażenia.

 

Co ciekawe, na kupca samochodu Marciniaka czeka także dodatkowy prezent. - Dla szczęśliwego zwycięzcy "wyścigu", bo mam taką nadzieję, że to będzie wyścig, powędruje też koszulka z meczu Szwajcaria - Włochy z 1/8 finału Euro 2024 - uzupełnił arbiter.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.