Międzynarodowa Federacja Kulturystyki i Fitnessu (IFBB) przez tę decyzję okryła się hańbą. Jak poinformował w środę rosyjski portal News.ru, zezwoliła ona na występy rosyjskich i białoruskich kulturystów w barwach narodowych. Na zawodach organizowanych przez IFBB znów pojawią się zatem rosyjskie flagi i będzie można usłyszeć rosyjski hymn, mimo że wojna w Ukrainie nadal trwa.
Władze federacji postanowiły uchylić sankcje, jakie nałożono na początku 2022 r. zaraz po inwazji rosyjskich wojsk na Ukrainę. - Po długich negocjacjach i po rozpatrzeniu listu z rosyjskiej federacji odbyło się nowe głosowanie komitetu wykonawczego. Bezwzględną większością głosów postanowiono zezwolić przedstawicielom Rosji i Białorusi na udział oficjalnych drużyn narodowych we wszystkich międzynarodowych konkursach, oczywiście, z własną flagą i hymnem - ogłosił agencji TASS szef rosyjskiej federacji kulturystyki Aleksandr Wiszniewski.
Za takim rozwiązaniem głosowało 22 członków komitetu wykonawczego IFBB. Decyzję poparł także prezes federacji Rafael Santojo. - Wszyscy byli pozytywnie nastawieni. W końcu doczekaliśmy się. Jak rozumiem, trzy osoby były przeciwne i opóźniały głosowanie, ale ten proces trwał od dłuższego czasu. Rozmawiałem z prezydentem międzynarodowej federacji i dałem jasno do zrozumienia, że bez flagi nie pojedziemy - wyjaśnił Wiszniewski, cytowany przez News.ru.
IFBB do startów Rosjan już wcześniej podchodziło niezwykle łagodnie i zabraniała im rywalizować pod swoją flagą tylko w zawodach rangi mistrzowskiej. Już w tym roku rosyjskie flagi będą widoczne na mistrzostwach świata mężczyzn oraz kobiet. - Przygotowujemy teraz rosyjską reprezentację do mistrzostw świata mężczyzn w Iranie, które odbędą się we wrześniu. Nasz zespół, jak zwykle jeden z najmocniejszych na świecie, przyjął to z entuzjazmem. Mistrzostwa świata kobiet odbędą się w grudniu w Japonii. Flaga i hymn będą wszędzie - odgrażał się szef tamtejszego związku.
Decyzja IFBB to w światowym sporcie prawdziwy ewenement. Podobnym statusem Rosjanie mogą cieszyć się w sportach kompletnie niszowych tj. wakesurfing czy warcaby 64-polowe. Na starty pod własną flagą jak na razie nie wyrażono zgody w żadnej dyscyplinie olimpijskiej.