Najstarsze wciąż niepobite lekkoatletyczne rekordy świata obowiązują przede wszystkim w biegach. Trzy z nich - bieg na 800 metrów, sztafeta 4x800 metrów i bieg na 400 metrów - zostały ustanowione w latach 1983-1985. Piąte miejsce na tej liście do dzisiaj zajmował skok wzwyż. Bułgarka Stefka Kostadinowa skoczyła na wysokość 2,09 metrów w 1987 roku.
Obecnie w Paryżu trwa mityng Diamentowej Ligi. Dla lekkoatletów to dobra okazja, żeby poznać Paryż przed startem ruszających pod koniec lipca igrzysk olimpijskich. Jedną z kandydatek do zdobycia olimpijskiego złota będzie Jarosława Mahuczich. 22-letnia reprezentantka Ukrainy już na poprzednich igrzyskach olimpijskich zdobyła brązowy medal w skoku wzwyż.
Ukrainka mityng w Paryżu zaczęła od naprawdę ambitnego celu. Mahuczich zawiesiła poprzeczkę na wysokości 2,07 metrów - o jeden centymetr wyżej niż wynosił jej dotychczasowy rekord życiowy. Tę wysokość pokonała w drugiej próbie. Tym samym ustanowiła również nowy rekord mityngu oraz Ukrainy.
To jej jednak nie wystarczyło. Następnie podwyższyła poprzeczkę na wysokość 2,10 metrów, czyli o jeden centymetr wyżej niż dotychczasowy rekord świata. Mahuczich poradziła sobie już w pierwszej próbie! Tym samym pobiła 37-letni rekord Stefki Kostadinowej.
- Przyjeżdżając na te zawody, miałam poczucie, że mogę skoczyć 2,07 metrów i może 2,10 metrów. W końcu zapisałam Ukrainę w historii światowej lekkoatletyki - cytuje wypowiedź Mahuczich "The Kyiv Independent".
Ukraince pobicie rekordu świata na razie wystarczyło. Czy wkrótce spróbuje drugi raz? Najlepszą okazję do tego będzie miała podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu, które rozpoczynają się 26 lipca. Po takim występie na pewno będzie zdecydowaną faworytką do zdobycia olimpijskiego złota.
Podczas mityngu dobrze radzą sobie też Polacy. Wysoką formę pokazał Paweł Fajdek, który był najlepszy w rzucie młotem.