- Przed redakcją TVP Sport pracowite lato z dwiema wielkimi imprezami: Euro 2024 oraz igrzyskami olimpijskimi w Paryżu. Nowy dyrektor stacji - Jakub Kwiatkowski - nie próżnuje i dokonał już trzeciego dużego wzmocnienia redakcji TVP Sport przed letnimi emocjami sportowymi - tak w marcu pisał dziennikarz Sport.pl Konrad Ferszter.
Nie brakowało spekulacji medialnych kto może być owym transferem. W sieci pojawiały się doniesienia, że chodzi o Paulinę Chylewską - doświadczoną dziennikarkę, która od wielu lat należy do grona najpopularniejszych dziennikarek sportowych w Polsce. Kibice mogą ją kojarzyć z meczów Ligi Mistrzów, przed którymi prowadziła studio.
Okazuje się, że faktycznie 45-latka po siedmiu latach wróci do Telewizji Publicznej. Wcześniej pracowała w niej w latach 1996-2017. Była gospodynią programów "Kawa czy herbata", ale i prowadziła edukacyjne quizy "Wielki test...". Często prezentowała wiadomości sportowe.
Chylewska gościła ostatnio w programie "W cieniu sportu", który emitowany jest przez "Przegląd Sportowy" Onet. Gospodarz - Łukasz Kadziewicz - postanowił zapytać o kulisy jej poprzedniego odejścia z publicznej telewizji.
- W 2017 roku, w branżowym języku, dostałaś "kopa" z Woronicza? - zapytał prowadzący. - Nie, sama odeszłam - odparła po chwili Chylewska. - Dlaczego? - dopytywał Kadziewicz. - Dlatego, że dostałam bardzo dobrą propozycję z Polsatu - tłumaczyła dziennikarka. - I po siedmiu latach w Polsacie dostałaś jeszcze lepszą propozycję z Woronicza? - dociekał były siatkarz. - Tak - skwitowała Chylewska, nie ukrywając przy tym uśmiechu.
W dalszej części rozmowy Chylewska wróciła do wydarzeń z 2017 roku. Przypomniała, że otrzymała wówczas propozycję wystąpienia w popularnym programie rozgrywkowym "Taniec z gwiazdami", a już po odpadnięciu z niego zaproszenie w sprawie rozmowy o pracę w Polsacie. - Dostałam bardzo dobrą propozycję, a też nie ukrywam, że to, co działo się wtedy w Telewizji Polskiej zaczęło mi uwierać - przyznała dziennikarka.
- Nie chciałaś pracować w reżimowej telewizji? - spytał wprost Kadziewicz. - Nie, nie chciałam występować na antenie po Danucie Holeckiej - odpowiedziała bezpośrednio Chylewska. Wspomniana prezenterka była jedną z prowadzących programu informacyjnego "Wiadomości".