17-letni Michał Gardziejewski miał przed sobą całe życie. Był dobrze zapowiadającym się piłkarzem akademii III-ligowego Świtu Szczecin - Skolwin, który pewnie zmierza po awans do wyższej ligi. W długi weekend majowy nastolatek jechał rowerem na turniej piłkarski do Gryfic, skąd pochodzi. Kiedy znajdował się na polnej drodze w Brojcach, doszło do wielkiej tragedii.
Nagle Gardziejewski został potrącony przez jadący z naprzeciwka samochód marki BMW. Kierowcą pojazdu był zaledwie dwa lata starszy mężczyzna. W okolicy zdarzenia znajdowała się kobieta, która, jest anestezjologiem. Szybko udzieliła poszkodowanemu pierwszej pomocy, po czym wezwała pogotowanie. Na miejscu pojawił się helikopter, który przetransportował młodego piłkarza do szpitala.
Tam lekarze przez kilka dni próbowali uratować jego życie. Niestety, finalnie się nie udało. Obrażenia okazały się zbyt poważne. Nastolatek odszedł w środę 8 maja. Jego organy zostały pobrane do przeszczepów. "Są pożegnania, na które nigdy nie będziemy gotowi" - czytamy na stronie klubu zmarłego Michała Gardziejewskiego. "Nasz młody piłkarz, który jeszcze w ubiegłą sobotę grał w Świnoujściu, w weekend, w wyniku wypadku drogowego doznał poważnych obrażeń, które niestety okazały się zbyt rozległe i po kilku dniach walki zawodnik zmarł w szpitalu" - dodano.
Jaka kara czeka 19-letniego kierowcę BMW? - Sprawca wypadku został zatrzymany i sąd zastosował wobec niego dwumiesięczny areszt. Był trzeźwy, ale czekamy na opinię, czy nie nie znajdował się pod wpływem środków psychotropowych lub odurzających - tłumaczy rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczeciniemówił Piotr Wieczorkiewicz, cytowany przez "Super Express".
Wcześniej Michał Gardziejewski reprezentował barwy zespołów, takich jak Wybrzeże Rewal oraz Arkonia Szczecin. Od półtorej roku należał do Akademii Świtu Szczecin. Był również uczniem drugiej klasy sportowej Świtu w XVIII LO. Najbliższe mecze wszystkich drużyn Świtu Szczecin rozpoczną się od minuty ciszy.