Zbigniew Bródka został pierwszym Polakiem, który zdobył Puchar Świata, a ponadto złoty medal olimpijski w łyżwiarstwie szybkim na dystansie 1500 metrów (wyprzedził wówczas drugiego Koena Verweija o 0,003 s). Dodatkowo podczas ZIO w Soczi sięgnął po brąz w wyścigu drużynowym wspólnie z Janem Szymańskim oraz Konradem Niedźwiedzkim. Wielokrotnie triumfował również w mistrzostwach Polski zarówno na krótkim, jak i długim torze.
Na początku 2022 roku wystąpił w biegu ze startu wspólnego podczas ZIO w Pekinie, ale spisał się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Nie zdołał nawet zakwalifikować się do finału, a z czasem 8:17, 49 zajął ostatnie 15. miejsce w półfinale. Po zakończeniu wydarzenia ogłosił przejście na sportową emeryturę. "Od Pekinu do Pekinu. Historia zatoczyła koło" - podsumował.
Po zakończeniu kariery pozostaje aktywny w mediach społecznościowych. Co jakiś czas pokazuje się w różnych programach oraz studiach telewizyjnych, a zdarza mu się również pojawić na lodzie. We wtorek zaskoczył jednak wszystkich fanów, ponieważ przekazał kompletnie niespodziewaną nowinę. "Czas na nowe doświadczenia. Razem z Mistrzynią Olimpijską z Pekinu Eve Muirhead na obiekcie w Łodzi uczyłem się podstaw curlingowych" - napisał.
Następnie dodał komentarz, który zapewne rozbawił niejednego kibica. "Co prawda do Igrzysk Olimpijskich we Włoszech jeszcze dwa lata także może się podszkolę" - stwierdził.
Najprawdopodobniej była to tylko kurtuazja 39-latka, choć nie można niczego wykluczyć. Gdyby jednak zdecydował się podjąć wyzwanie, to z pewnością musiałby znów podporządkować temu pracę. Na co dzień Bródka jest przecież strażakiem.
Nauczycielka byłego panczenisty, czyli Eve Muirhead to multimedalistka wszelakich wydarzeń curlingowych. Ma na swoim koncie m.in. złoty medal olimpijski z Pekinu, złoto MŚ z Rygi (2013) oraz złoto ME z Moskwy (2011). Ponadto zdobyła również brąz na IO w Soczi oraz czterokrotnie MŚ Juniorów.