60 godzin, 21 minut i 24 sekund - taki czas Robert Karaś osiągnął podczas pięciokrotnego Ironmana, dzięki czemu pobił rekord świata, którego autorem był inny Polak - Adrian Kostera. W ramach rywalizacji zawodnicy mieli do przepłynięcia 19 km, 900 km musieli przejechać na rowerze, a ostatnie 211 km przebiec. Karaś znów był najlepszy, jednak kibice nie zapomnieli o jego zeszłorocznym przewinieniu.
Przypomnijmy, pod koniec lipca 2023 roku wokół Roberta Karasia rozpętała się wielka burza. Wszystko przez to, że w jego organizmie wykryto meldonium oraz drostanolon, czyli zakazane, dopingujące substancje. Kilka miesięcy wcześniej sportowiec podczas rywalizacji Brasil Ultra Tri w Rio de Janeiro pobił rekord dziesięciokrotnego Ironmana, który składa się z: 38 km pływania, 1800 km jazdy na rowerze i 422 km biegu. - To był jedyny raz, kiedy przed walką zgodziłem się na coś takiego, bo myślałem, że te środki działają doraźnie przez kilka godzin - tłumaczył się wówczas Karaś. Konsekwencją jego niewiedzy okazała się dyskwalifikacja przez federację IUTA do 29 maja 2025 roku, a zdobyty rekord został unieważniony.
Teraz sukces Roberta Karasia nie został jednoznacznie odebrany. W sieci rozpętała się burza, w której udział wzięli m.in. Łukasz Jurkowski i Krzysztof Stanowski. "Bawi mnie wysyp komentarzy 'Karaś koksiarz'. Jak już rzucacie kamieniami, to przyszykujcie też kilka na waszych idoli. Zdziwilibyście się, ilu z nich ładuje od lat. Ilu z nich wpadło, ale pamięć wasza krótka i wybiórcza. Robert wpadł, dostał karę. Startuje dalej. Niesamowite jest też to jak niewiele wiecie o sporcie i wyczynie Karasia. Ja coś w życiu liznąłem. Nie ma takiego koksu, który pomoże ci wykręcać takie rezultaty. Lodu na głowę ludzie. Obyście byli tak samo sprawiedliwi w wieszaniu na szafot, w swoim życiowym maratonie" - napisał komentator MMA, zwany popularnie Jurasem.
Na jego słowa krótko odpowiedział założyciel Kanału Zero. "Owszem, otrzymał karę. Konkretnie karę dyskwalifikacji do 29 maja 2025." - odpisał Krzysztof Stanowski. Jeden z fanów zarzucił mu brak obiektywizmu. "Przez IUTA - co nie znaczy, że nie może startować w innej federacji WUTA… Nie jestem fanem Karasia, ale odrobina obiektywizmu nie zaszkodzi. Niech pierwszy rzuci kamieniem panie Stanowski..." - napisał. "No to rzucam. Nie jestem zdyskwalifikowany przez żadną federację" - odpowiedział ironicznie Stanowski.
Na wpis "Jurasa" odpowiedział także Marcin Borzęcki z Kanału Sportowego. "Faktycznie zabawne" - napisał, dodając notkę o dyskwalifikacji Karasia.
"Łukasz, tu nie chodzi o idoli, bo każdy, kto wpadł ponosił karę, tu chodzi bardziej o to, że on z tej kary nic sobie nie zrobił, olał ją i mimo jej trwania startuje w innej organizacji. Tak naprawdę nie było u niego żadnej skruchy" - stwierdził jeden z użytkowników X. A litości wobec samego Karasia nie mieli inni użytkownicy. "To mały człowiek w sensie moralnym", "koksiarz i buc, koło sportowca to on nawet nie stał", "ludzie powinni go olać, a nie kibicować oszustowi", "jakie niedozwolone środki tym razem napi****la koksiarz?" - to tylko część z nich, które pojawiły się pod postami dot. rekordu Karasia.
Z kolei inny internauta stwierdził, że Karaś "jest chory na wygrywanie w abstrakcyjnych dyscyplinach, ale panicznie boi się rywalizacji na typowych dystansach". Pod tym wpisem również zawrzało. Fani i przeciwnicy sportowca spierali się ze sobą, a w dyskusji nie zabrakło wulgaryzmów i twardej wymiany argumentów.
"On nie ściga się z innymi tylko z samym sobą. Jesteś randomem z internetu, który zapewne 3 km nie przebiegnie i śmiesz oceniać gościa, który ma wydolność i zdolność ignorowania bólu na poziomie 0,0001 proc. społeczeństwa. W skrócie jesteś żałosny." - odpowiedział obrońca Karasia.
"Panicznie się boi? Sam powiedział, że nie ma szans na krótkich dystansach z zawodnikami trenującymi od dziecka" - dodał kolejny internauta. Sam Karaś w temacie się nie wypowiada. Ostatni jego wpis w mediach społecznościowych został zamieszczony chwilkę przed południem. Dodał on zdjęcie grupowe, które podpisał: "Przyjaciele to skarb. Dziękuję, że przy mnie jesteście".