Niecałe 68 milionów euro - taką kwotę w 2018 roku musiał wyłożyć Manchester City, aby wykupić z Leicester fenomenalnego Riyada Mahreza. Algierczyk był wówczas jednym z najlepszych skrzydłowych w całej Premier League. Niespodziewany mistrz Anglii z sezonu 2015/2016 zbił na piłkarzu fortunę - w 2014 roku Mahrez trafił do Leicester z Le Havre AC za zaledwie 500 tys. euro, żeby cztery lata później być bohaterem wielkiego transferu. W kolejnych latach zawodnik błyszczał już w ekipie Pepa Guardioli.
Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, Riyad Mahrez wystąpił w barwach Manchesteru City w 236 meczach, w których strzelił 78 bramek i zaliczył 59 asyst. Algierczyk słynął z kapitalnego dryblingu i charakterystycznego zejścia do środka ze skrzydła. Hiszpański trener niejednokrotnie podkreślał, że Mahrez jest ważnym zawodnikiem City. W ostatnim sezonie spędzonym w Anglii 32-latek wychodził na boisko aż 47 razy. Nikt nie spodziewał się, że latem może odejść z Etihad Stadium.
Tymczasem rzeczywistość okazała się zupełnie inna. 28 lipca saudyjskie Al-Ahli zapłaciło Manchesterowi za piłkarza 35 milionów euro, podczas gdy jego wartość rynkowa była już zdecydowanie niższa. Przenosiny Mahreza na Bliski Wschód były zaskakujące dla wszystkich: kibiców, ekspertów, dziennikarzy, a nawet żony samego piłkarza. W filmie dokumentalnym platformy Prime Video "Married to the Game" Taylor Ward przyznała, że kiedy usłyszała o decyzji męża, to zalała się łzami.
Kobieta nie chciała opuszczać Manchesteru, gdzie żyła jej rodzina i przyjaciele. Mimo to po kilku miesiącach spędzonych w Arabii Saudyjskiej partnerka Algierczyka zmieniła zdanie nt. życia w Dżeddzie, o czym opowiedziała w wywiadzie dla "Daily Mail". - Nagle z dnia na dzień musieliśmy przenieść się do Arabii Saudyjskiej. To był dla mnie ogromny szok. W ogóle się tego nie spodziewałam - relacjonowała Ward.
Okazuje się, że ostatecznie małżeństwo szybko zaaklimatyzowało się w nowym mieście i odmiennej kulturze. - W przeciwieństwie do Manchesteru, gdzie tętni życie, tutaj jest o wiele spokojniej. Tam ciągle odwiedzaliśmy restauracje, spotykaliśmy się z przyjaciółmi. Chyba najbardziej tego mi brakuje. Ale ludzie w Arabii są naprawdę bardzo mili. To był dla mnie szok. Nie można porównać tego do Wielkiej Brytanii, gdzie nie w każdym mieście jest tak samo. Jak na razie czuję się bardzo dobrze, jakbym była na wakacjach. Nie czuję jeszcze do końca, że się przeprowadziliśmy - uzupełniła żona Mahreza.
Do tej pory były piłkarz City w barwach Al-Ahli zagrał w 20 meczach, zdobywając dziewięć bramek i siedem asyst. Obecnie jego zespół plasuje się na trzecim miejscu w tabeli.