Był gwiazdą polskiego sportu na przełomie XX i XXI wieku. Oddał się nowej pasji

Mateusz Kusznierewicz przebojem wdarł się do czołówki żeglarstwa, zdobywając aż dwa medale na igrzyskach, w tym ten najcenniejszy. W 2012 roku zakończył karierę olimpijską, ale nie zrezygnował ze sportu. Do dziś możemy spotkać go na wodzie, ale jak się okazuje, oddaje się też innej pasji i to na lądzie. - Uwielbiam to, bo czerpię satysfakcję i radość - opowiadał w rozmowie z "Forbesem". Wiele osób będzie zaskoczonych, co robi Kusznierewicz.

Mateusz Kusznierewicz jest jednym z najbardziej utalentowanych i utytułowanych żeglarzy w historii Polski. O sportowcu świat usłyszał już w 1996 roku, gdy miał zaledwie 21 lat. Właśnie wtedy dość niespodziewanie wywalczył złoty medal olimpijski w Atlancie. Niespodziewanie, ponieważ był to jego debiut na tego typu imprezie. Momentalnie jego kariera nabrała rozpędu. Na najważniejszej imprezie czterolecia wywalczył jeszcze jeden medal - brąz w Atenach w 2004 roku.

Zobacz wideo Gwiazdy sportu oszalały za padlem

Pozostałe starty, w Sydney (2000), Pekinie (2008) oraz w Londynie (2012) kończył poza podium. W dorobku posiada też wiele medali mistrzostw świata i Europy w klasie Finn. W 2012 roku zakończył jednak karierę olimpijską, ale nie porzucił sportu. Nadal możemy spotkać go na wodzie i nie tylko. Oddaje się też innej pasji. Czym zajmuje się obecnie jeden z największych sportowców w historii naszego kraju?

Mateusz Kusznierewicz nie odpuszcza. Nadal poświęca się żeglarstwu i znalazł też drugą pasję

Kusznierewicz się nie poddaje i zdobywa kolejne medale. W klasie Star wywalczył już dwa złote krążki mistrzostw świata (2008,2019), a także medal z najcenniejszego kruszcu na mistrzostwach Starego Kontynentu (2012). Niedawno odniósł też kolejny sukces - w 2023 roku stanął na pierwszym stopniu podium czempionatu, ale w klasie 5.5. I jak na razie końca osiągnięć nie widać.

Kusznierewicz rozwija się też na innym polu. Okazuje się, że pomaga w zarządzaniu zespołami. Jest spikerem motywacyjnym. Nieco więcej o pasji opowiedział w rozmowie z "Forbesem". Wyjawił, że już w 1996 roku zrodziła się w nim idea, by zająć się właśnie takim obszarem biznesu. 

- Było to dwa tygodnie po powrocie z igrzysk w Atlancie. Bank Pekao SA zaprosił mnie na konferencję dla swoich pracowników, abym opowiedział, jak osiągnąłem ten sukces, jaką drogę przeszedłem. I tak im się to spodobało, że pomyślałem - to ciekawe, może warto się tym zająć zawodowo? Szczególnie że występowanie publiczne mam w genach - mój dziadek był spikerem radiowym, a tata jest nauczycielem akademickim na Politechnice Warszawskiej - podkreślał.

Okazuje się, że Kusznierewicz spełnia się w tym zawodzie i jest wręcz rozchwytywany. - Prawda jest taka, że momentami muszę nawet odmawiać, bo zbyt wiele jest tych propozycji. Teraz np. mam trzy wykłady w ciągu czterech dni. Ale ja to uwielbiam, bo czerpię z tego satysfakcję i radość. Szczególnie gdy widzę, jaki jest tego odbiór przez uczestników moich wykładów. Wiele razy słyszałem: "Panie Mateuszu, był pan u nas w firmie i ja tę pana piramidę sukcesu sam sobie narysowałem i zrobiliśmy to później razem z zespołem". Czy może być coś piękniejszego? - zastanawiał się żeglarz.

Kusznierewicz pozostaje aktywny. Głowa pełna pomysłów

Kusznierewicz dzieli się też wiedzą za pośrednictwem Instagrama. Wstawia kolejne posty, zdradzając tajniki motywacyjne. Ale bycie spikerem motywacyjnym to nie jedyne działania biznesowe, jakie Kusznierewicz podjął w całym swoim życiu.

 

- Lubię odkrywać nowe terytoria. Stworzyłem m.in. np. cyfrowy produkt ZOOM.ME czy Akademię Mistrzów Świata. Importowałem do Polski odzież marek Gaastra i McGregor, jachty francuskiej stoczni Jeanneau i Lagoon, a w latach 90. szyłem pokrowce do jachtów. I próbując tych różnych rzeczy, w pewnym momencie zauważyłem, że największą satysfakcję dają mi właśnie te wykłady i szkolenia - wyliczał.

Kusznierewicz to prawdziwa legenda polskiego żeglarstwa. Oprócz dwóch medali olimpijskich zdobył też wiele krążków mistrzostw świata, zarówno w klasie Finn, Star czy 5,5, bo aż osiem - pięć złotych i trzy srebrne. Tyle samo medali wywalczył na mistrzostwach Europy - tutaj proporcja jest jednak odwrotna, trzy złote krążki i pięć srebrnych. 

Więcej o: