Oto jak Neymar potraktował swoją pracownicę. "Bez środków do życia"

Nie milkną echa głośnego oskarżenia Neymara o "nieludzki" sposób traktowania przez kobietę, która od stycznia 2021 do października 2022 roku pracowała jako pomoc domowa w jego posiadłości. Kobieta domaga się od Brazylijczyka zadośćuczynienia w wysokości 368 000 euro. Teraz na jaw wychodzą nowe szczegóły. Była pracownica w rozmowie z "Record" opowiedziała, o szokujących kulisach odejścia z pracy. - Nawet odcięto mi prąd na tydzień - ujawniła.

Ostatnie tygodnie są bardzo trudne dla Neymara. W październiku napastnik Al-Hilal i reprezentacji Brazylii nabawił się koszmarnej kontuzji w meczu z Urugwajem w ramach eliminacji do mistrzostw świata w 2026 roku. Diagnoza okazała się fatalna - zerwane więzadła krzyżowe przednie i uszkodzenie łąkotki w kolanie. Ten uraz wyklucza go z gry na kilka miesięcy. Na domiar złego za Brazylijczykiem ciągnie się sprawa z czasów, kiedy występował w barwach Paris Saint-Germain.

Zobacz wideo Robert Lewandowski w ogniu krytyki. "Nie zgodzę się"

Poważne zarzuty wobec Neymara

Kilka dni temu była pracownica Neymara, która w latach 2021-2022 pracowała w jego domu w podparyskim Bougival oskarżyła go o skandaliczne warunki pracy i niegodne traktowanie. Kobieta przyznała, że była zatrudniona na czarno i ujawniła, że pracowała w rezydencji Brazylijczyka siedem dni w tygodniu. Jej stawka godzinowa wynosiła 15 euro. - W tym czasie nigdy nie dostała płatnego urlopu. Szczególnie niepokojąco wygląda zarzut, jakoby piłkarz miał zmuszać ją do pracy, nawet gdy była w ciąży - na dwa tygodnie przed porodem - pisał Błażej Winter ze Sport.pl.

Teraz kobieta w rozmowie z "Record" wróciła pamięcią do dnia, w którym została zatrudniona przez gwiazdora Al-Hilal. - Przyjaciółka zaproponowała mi pracę w posiadłości Neymara. Pierwszy raz pracowałam w jego rezydencji przed imprezą "White Party", którą zorganizował z przyjaciółmi. Następnie zaproponował, żeby została i pracowała u niego na stałe, a ja się zgodziłam - przyznała.

Kobieta zarzuciła Neymarowi, że zmuszał ją do wykonywania wielu obowiązków. "Pracowałam jako asystentka barmana i pomoc kuchenna. Do moich obowiązków należało również wszystko, co związane było ze sprzątaniem wnętrza domu. Zrobiłem nawet paznokcie matce jego syna" - dodała.

Szokujące kulisy odejścia z pracy byłej pracownicy Neymara. "Odcięto mi prąd"

Była pracownica opowiedziała również o szokujących kulisach odejścia z pracy. - Pewnego dnia sekretarka zadzwoniła do mnie i powiedziała: "Oto twoja pensja, nie musisz już przychodzić". Później kazali mi odebrać pieniądze od ochroniarza przy głównym wejściu. To było dla mnie trudne doświadczenie. Momentalnie znalazłam się bez żadnych środków do życia. Nawet odcięto mi prąd na tydzień - zakończyła.

Była pracownica domaga się zadośćuczynienia w wysokości 368 000 euro.

W sierpniu tego roku Neymar przeniósł się z Paris Saint-Germain do Al-Hilal. Saudyjski klub zapłacił za niego 90 milionów euro. Od początku sezonu rozegrał raptem pięć meczów i strzelił w nich jednego gola.

Więcej o: